„Koszykówka i jej siedleckie akcenty” to najnowsza wystawa Muzeum Regionalnego w Siedlcach. Z jej pomysłodawcą, wicedyrektorem KRZYSZTOFEM CHABERSKIM, rozmawia Paweł Świerczewski.
Krzysztof Chaberski fot. Aga Król
„Koszykówka i jej siedleckie akcenty” to najnowsza wystawa Muzeum Regionalnego w Siedlcach. Z jej pomysłodawcą, wicedyrektorem KRZYSZTOFEM CHABERSKIM, rozmawia Paweł Świerczewski.
Niektórzy mówią, że siedleckiej koszykówki już nie ma, że jest tylko historią. To tłumaczyłoby, dlaczego zainteresowało się nią muzeum.
- Siedlecka koszykówka ma piękną i długą historię, obfitującą w mnóstwo sukcesów. To zasługa kilku pokoleń ludzi kochających ten sport i poświęcających swój czas i energię na rzecz jego rozwoju. Nie zgodzę się jednak ze stwierdzeniem, że koszykówki w Siedlcach już nie ma. UKS Basket jest naturalnym kontynuatorem koszykarskich tradycji, choćby przez trenera Wiesława Głuszczaka, żywą legendę tego sportu, który zajmuje się koszykarskim szkoleniem w Siedlcach od około 50 lat.
Liczyłem na taką kontrę i sprowokowanie do wspomnienia o Baskecie, którego jest Pan działaczem. Dla części kibiców jesteście tym ostatnim bastionem siedleckiej koszykówki, ale są jednak i tacy, dla których granie w trzeciej lidze, to tak, jakby Was nie było.
- Trzeba pokornie pracować na miarę swoich możliwości. Jestem zwolennikiem budowania trwałych fundamentów, czyli wychowania pokoleń dzieciaków, które z czasem wejdą do seniorskiej koszykówki. Do tego trzeba czasu, cierpliwości i konsekwentnej pracy. Wszystko, czego się teraz nauczą, zaprocentuje w przyszłości. Nie interesuje mnie droga na skróty, czyli zaciąg zawodników z całej Polski, czy załatwianie awansu „przy zielonym stoliku”.
Jeszcze kilka lat temu Siedlce były znaczącym koszykarskim ośrodkiem. Panie występowały w ekstraklasie, panowie z dobrej strony pokazywali się na jej zapleczu. Wszystko to zostało zaprzepaszczone.
- Coś się kończy, coś zaczyna. Wydaje mi się, że zabrakło równowagi pomiędzy postawieniem na sport zawodowy, a szkoleniem dzieci i młodzieży. A te aspekty w naturalny sposób powinny się przenikać. Nie chcemy popełnić tego błędu. Z drużyną, której większość stanowią wychowankowie, łatwiej jest się utożsamiać kibicom, szybciej także można uzyskać wsparcie sponsorów i władz miejskich.
(...)
Czy jest jeszcze nadzieja dla siedleckiej koszykówki?
- Uważam, że tak. Dla koszykówki i innych sportów. Niech się tylko czasy trochę uspokoją. Moim marzeniem jest utworzenie muzeum historii siedleckiego sportu. (...)
najstarsze
najnowsze
popularne