W miniony weekend odbył się II Cegłowski Bieg Nocny „Piątek Trzynastego”. 119 zawodników (wśród nich wielu przebranych za mroczne postacie rodem z horrorów), uzbrojonych w latarki czołowe, biegiem i marszem pokonało dystans 5,5 km.
zdjęcie z trasy fot. Hala Sportowa w Cegłowie
W miniony weekend odbył się II Cegłowski Bieg Nocny „Piątek Trzynastego”. 119 zawodników (wśród nich wielu przebranych za mroczne postacie rodem z horrorów), uzbrojonych w latarki czołowe, biegiem i marszem pokonało dystans 5,5 km.
Trasa prowadziła ulicami Cegłowa i Woźbieni, częściowo oświetlonymi a częściowo nie, co miało podkreślić klimat.
- Cóż to był za wieczór! Zdawać by się mogło, że nikt nie bierze na poważnie przesądów związanych z pechem, który rzekomo przydarza się w piątek, trzynastego... A jednak. No bo jak wytłumaczyć pasmo nieszczęść, które przydarzyły się w trakcie tej imprezy? - komentują organizatorzy. - Awaria sprzętu nagłośnieniowego, awaria pneumatyki bramy startowej, zagubiony kabel do drukowania wyników biegu, a do tego pogoda, która sprawiła największego figla.. Deszcz pojawił się znikąd przed biegiem i zniknął zaraz po jego zakończeniu.
Najlepiej z trudami trasy (5,5 km) poradzili sobie: w kategorii Open - Kamil Młynarz (00:17:41), w kategorii Open Kobiet - Anna Jarek (00:24:15), w kategorii Nordic Walking Open - Arkadiusz Zdanowicz (00:33:47), a w kategorii Nordic Walking Kobiet - Jolanta Zapałowska (00:38:17).
Po biegu, w oczekiwaniu na wyniki i dekorację (przygotowano medale i nagrody), przeprowadzono konkurs na najciekawsze straszne przebranie oraz bieg w szpilkach. W konkursie na najciekawszy strój uczestnicy wykazali się niezwykłą kreatywnością, a najgłośniej oklaskiwano Emilię Dianę Kościeszę. W biegu w szpilkach panie miały do pokonania dystans 50 m, ostatecznie najszybciej pokonała go Ewelina Oberzig z Mińska Mazowieckiego, która przekroczyła linię mety wręcz sprintem.