Stara Pogoń nie rdzewieje

Na działce Zbyszka Zoruka w Stoku Lackim zebrali się piłkarscy weterani Pogoni Siedlce. Nie przypominają oni już harpagonów z boiska. Wielu „dorobiło” się „dyrektorskich” brzuszków, innym posiwiały głowy, ale ich siła ducha jest ciągle wielka.

Nie spotykają się już na codziennych treningach. Nie wyjeżdżają na obozy sportowe, zgrupowania, mecze. Mieszkają w różnych miejscowościach, ale od czasu do czasu, gdy ktoś rzuci hasło do wspólnego spędzenia kilku godzin, wiara zjeżdża się na umówione miejsce. Tak było minionej soboty, gdy na działce Zbyszka Zoruka w Stoku Lackim zebrali się piłkarscy weterani Pogoni Siedlce. Nie przypominają oni już harpagonów z boiska. Wielu „dorobiło” się „dyrektorskich” brzuszków, innym posiwiały głowy, ale ich siła ducha jest ciągle wielka. Najstarszy z zebranych Janek Kępka ma już 81. lat, ale gdy zobaczy piłkę zawsze jest gotów wykonać z nią swój słynny ongiś slalom. Najmłodszym uczestnikiem spotkania był 57. letni Tomek Barej, ale przecież i on jest już dziadkiem. Sobotnie spotkanie zaczęło się od modlitwy pod przewodnictwem byłego bramkarza ks. Janusza Wolskiego za zmarłych zawodników i trenerów oraz tych, którzy obecnie mają problemy ze zdrowiem. Później była degustacja, barwne wspomnienia i refleksje, że dzisiejsze zespoły nie tworzą już tak zżytych ze sobą, i to przez całe lata, grup. 

Przyjaciele z boiska po latach. W górnym rzędzie od lewej: Janusz Dyniewicz, Krzysztof Karaś, Waldemar Cieciera, Leszek Poduch, Henryk Kowal, Witold Jakubik, Jan Kępka, ks. Janusz Wolski, Andrzej Materski, Jerzy Politowski, Andrzej Cabaj i Zbigniew Zoruk. W dolnym rzędzie od lewej: Janusz Bystrzycki, Grzegorz Maciołek, Marek Cabaj, Jerzy Milik, Tomasz Barej i Mirosław Bołbotowski.