Kocham rugby, ale większa od tego uczucia jest miłość do rodziny. Po dwudziestu latach uprawiania najwspanialszego sportu na świecie pora ustąpić pola młodszym i lepszym, a samemu zostać w domu. Decyzja ta - choć trudna - została przeze mnie przemyślana już kilka miesięcy temu. Już za chwilę nasz Dom powiększy się o kolejnego członka Rodziny i czas najwyższy oddać całego siebie Tym, na których mi najbardziej zależy.
Przez te dwie dekady uprawiania sportu zawsze starałem się dawać z siebie wszystko. Były wzloty i upadki, ale nigdy się nie poddałem, co pojmuję jako największe zwycięstwo.
Ostatni mój mecz w roli zawodnika - zwycięski bój o pozostanie w Ekstraliga Rugby - zakończył sięświetnie dla naszej drużyny. MKS Pogoń Awenta Siedlce zostaje na kolejny sezon tu, gdzie jej miejsce. Dla mnie indywidualnie zakończył się nieco gorzej, bo z urazem barku, który uniemożliwił mi pożegnanie się z boiskiem w sposób, w jaki bym chciał. Ciesząc się z sukcesu swojego i kolegów z zespołu muszę poświęcić trochę czasu na leczenie.
Za te wszystkie lata gry chciałbym podziękować przede wszystkim moim największym fanom.
Mojej ukochanej żonie - Kinga Chrościel - bo bez Niej na pewno by się to nie udało. Kochanie, dziękuję, że pozwoliłaś mi realizować swoje marzenia nawet kosztem Twoich oraz, że doskonale opiekowałaś się naszym Synem, dorzucając ogień do ogniska domowego w czasie, kiedy ja byłem poza domem. Kocham Ciebie i nasze dzieci najmocniej na świecie!
Mojej rodzinie - Waldemar, Mama Małgorzata, Paula, Michał, Dziadek Janek - dziękuję, że zawsze wspieraliście mnie w mojej pasji, gorąco kibicowaliście z trybun w Siedlcach, ale i nie tylko! Mam nadzieję, że dałem Wam choć trochę powodów do dumy.
Moim przyjaciołom, którzy zawsze chętnie i żywiołowo dopingowali nasze mecze.
Dziękuję również wszystkim fanom rugby, którzy przez te lata czerpali przyjemność z oglądania zespołów, w których grałem.
Dziękuję wszystkim Trenerom, którzy dołożyli cegiełkę w moim rozwoju jako zawodnika rugby. Czuję, że wymienienie ich wszystkich jest moim obowiązkiem. A zatem dziękuję: Arkadiusz Monia, Misiak Maciek, Tomasz Borowski, Jerzy Raczko, Mirosław Żórawski, Antoni Kowalczuk, Zdzisław Szczybelski, Adrian Miałkowski, Paweł Narojek, Marek Mirosz, Tomasz Putra, Wieslaw Woronko, Marek Płonka, Dariusz Komisarczuk, Rafał Fedorowicz, Grzegorz Kacała, Krzysztof Folc, Andrzej Kopyt, Andrzej Kozak, Piotr Choduń, Stanisław Więciorek, Piotr Muchowski, Jerzy Matwiejczuk, Blikkies Groenewald, Duaine Lindsay, Chris Hitt, Gwesyn Price-Jones, Morgan Stoddart.
Panowie Rugbiści, z którymi miałem przyjemność i zaszczyt grać - dużo razem wygraliśmy, ale też sporo przegraliśmy - jednak każda chwila spędzona z Wami była czymś wyjątkowym. Mam nadzieję, że na sportowej emeryturze uda nam się do tych chwil wracać jak najczęściej.
Dziękuję fizjoterapeutom i lekarzom za pomoc w stawianiu na nogi po wszystkich urazach.
Dziękuję wszystkim życzliwym osobom, które pomogły mi w drodze po sukcesy na boisku i poza nim.
Jestem fanem wszelkich statystyk, więc nie może obejść się również bez nich .
W reprezentacji Polski seniorów rozegrałem 37 oficjalnych meczów.
W rozgrywkach ligowych zagrałem 250 meczów, z czego 229 w Ekstralidze Rugby, a 21 w I lidze. Łącznie zdobyłem 215 punktów.
Reprezentowałem barwy czterech klubów:
MKS Pogoń Awenta Siedlce - 206 meczów (185 w Ekstralidze/21 w I Lidze) i 190 punktów
EDACH Budowlani Lublin - 24 mecze i 5 punktów
AZS AWF Warszawa RUGBY - 13 meczów i 20 punktów
RC Orkan Sochaczew - 7 meczów
Jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy towarzyszyli mi w tej pięknej podróży. Cieszę się, że mogłem być częścią tak wspaniałej społeczności jaką są ludzie polskiego rugby. Rugby na zawsze zostanie w moim sercu i na pewno będziemy się widywać na różnych rugbowych wydarzeniach. A zatem - do zobaczenia!
najstarsze
najnowsze
popularne