Oto kolejna laureat w zmaganiach gastronomicznych Mazowsza, którego przedstawiamy w ramach cyklu „Laureaci Lauru Marszałka Województwa Mazowieckiego".
Bożena Polak- Stojanova, podwójna laureatka "Lauru Marszałka Województwa Mazowieckiego".
Oto kolejna laureat w zmaganiach gastronomicznych Mazowsza, którego przedstawiamy w ramach cyklu „Laureaci Lauru Marszałka Województwa Mazowieckiego".
To konkurs, do którego najbardziej pasuje słowo... najsmaczniejszy. W tym roku już piętnasty raz koła gospodyń wiejskich, stowarzyszenia, gospodarstwa agroturystyczne, gospodarstwa ekologiczne, firmy i pojedynczy mieszkańcy walczyli o Laur Marszałka Województwa Mazowieckiego. Celem konkursu jest promocja najlepszych produktów żywnościowych. Wygrana to niekwestionowany prestiż dla zwycięzców, ale także (a może przede wszystkim) Laur stanowi promocję zdrowej, smacznej i wyjątkowej kuchni regionalnej!
W związku z 15-leciem Lauru Marszałka przypominamy niektórych zwycięzców i wyróżnionych z naszego podregionu. Na łamach „Tygodnika Siedleckiego” nie tylko poznamy ich i przygotowane przez nich konkursowe produkty. Laureaci Lauru specjalnie dla naszych Czytelników opowiedzą też o zdrowej żywności, zdrowym stylu życia, a niektórzy z nich przedstawią również swoje ulubione regionalne przepisy.
Kuchnia jak u mamy
Bożena Polak-Stojanova, która od 2005 roku prowadzi w Siedlcach firmę „Zaścianek
Polski”, dwukrotnie została doceniona w konkursie o Laur Marszałka. W 2016 roku
zdobyła nagrodę za pierniczki staropolskie, rok później wyróżniono ją za staropolski
pasztet z gęsi.
Bożena Polak-Stojanova zdrowo się odżywia, morsuje i... swoimi pasjami zaraża innych. Gotowanie towarzyszyło jej od zawsze. Jako młoda dziewczyna skończyła kurs gastronomiczny, ale dyplom schowała do szuflady. Otworzyła rodzinny biznes:
hurtownię farmaceutyczną.
– Poznałam ten biznes od podszewki, dowiedziałam się też i o ubocznych skutkach leków. A ja wierzę w naturalne sposoby leczenia i w zdrową żywność – mówi pani Bożena i dodaje, że gdy przyszedł czas na wycofanie się z farmacji, marzyła, by otworzyć restaurację z hotelem. – Nie pozwalały mi na to finanse, więc pomyślałam: może smażalnia kurczaków? Tylko... to przecież niezdrowa kuchnia.
Poprosiła o radę znajomego, który już wtedy miał restaurację – Zaścianek Polski.
– Powiedział, żebym otwierała kolejny Zaścianek, dał mi zaprojektowane przez siebie logo i tak powstał mój pierwszy lokal na ulicy Browarnej. Niektórzy mówili, że zwariowałam, wybierając to miejsce. Obok były stare, drewniane, rozsypujące się domy i brukowa, dziurawa ulica – wspomina pani Bożena. – Był rok 2006. Serwowaliśmy obiady domowe jak u mamy. Kuchnia u mnie od Witariańska pizza warzywna początku była i jest typowo regionalna.
Zaścianek Polski szybko zyskał renomę.
– Pamiętam, jak ówczesny prezydent miasta przychodził do nas na obiad. Skakał po kamieniach, żeby nie wpaść w błoto – wspomina, uśmiechając się, pani Bożena. I dodaje: – Klienci zamawiali u nas catering, chcieli robić imprezy okolicznościowe, ale było ciasno. W 2007 r. otworzyłam kolejną restaurację, przy ulicy Asłanowicza.
W obu lokalach podawane są i były dania, opracowane na podstawie przepisów rodzinnych. I nie tylko. – Do obecnej chwili korzystam z książki kucharskiej z 1956 r., którą moja mama dostała w prezencie ślubnym. Mam do tej książki kucharskiej wielki sentyment, bo towarzyszyła mi w kuchni od dzieciństwa – mówi pani Bożena.
W 2010 roku niektóre dania z karty menu Zaścianku Polskiego pani Bożena zgłosiła do Sieci Dziedzictwa Kulinarnego Mazowsza. I udało się. Znak Sieci przyznano kilku potrawom: bigos staropolski, żurek staropolski, zraz wołowy, pierogi z kapustą i leśnymi grzybami, z mięsem, szlacheckie z soczewicą i bęcwały. – To jedyna restauracja w Siedlcach należąca do Sieci Dziedzictwa – podkreśla Bożena Polak-Stojanova.
W 2007 r. pani Bożena otworzyła sklep ze zdrową żywnością, też przy ul. Browarnej. Gdy go otwierała, nikt jej nie wróżył sukcesu. A po kilku latach przyszła moda na zdrowe żywienie oraz zdrowy styl życia i sklep funkcjonuje do dzisiaj. Ma coraz więcej zwolenników. Sama pani Bożena trzy lata temu zmieniła całkiem swój styl życia, przechodząc na kuchnię witariańską.
– Chciałabym przekonać innych do zmiany nawyków żywieniowych, więc w pierwszym „Zaścianku” otworzyłam „Soczyście Siedlce”, gdzie podajemy dania witariańskie, wyciskamy soki metodą wolnoobrotową, tłoczymy oleje oraz organizujemy spotkania, pokazy i warsztaty dotyczące tej kuchni. Na zachętę zdradzę przepis na naszą pizzę witariańską – uśmiecha się Bożena Polak-Stojanova.
Witariańska pizza warzywna (przepis)
Witarianizm to dieta wykluczająca potrawy, które są przygotowywane w temperaturze powyżej 40-42 stopni Celsjusza. Najczęściej witarianizm jest wiązany z wegetarianizmem i weganizmem.
Spód do pizzy: składniki
–400 g rozmrożonej kukurydzy (nie może być świeża),
- pół szklanki przepłukanych pestek słonecznika,
- 7 łyżek zmielonego, jasnego siemienia lnianego,
- łyżeczka suszonego czosnku,
- łyżka staropolskiego octu jabłkowego,
- łyżka oleju tłoczonego na zimno,
- łyżka sosu sojowego naturalnie fermentowanego.
Przygotowanie: składniki miksujemy, rozsmarowujemy na folii teflonowej ułożonej na kratce z piekarnika albo z suszarki do żywności. Suszymy 6 godzin (temperatura nie może przekroczyć 40 stopni). Potem za pomocą drugiej kratki przekładamy „ciasto” na drugą stronę i osuszamy je jeszcze około 2 godzin.
Sos do pizzy:
- 1 szklanka majonezu z nerkowców (przepis w internecie),
- 1 łyżka nieaktywnych płatków drożdżowych.
Podsuszony spód smarujemy sosem i kolejno układamy: podduszone pieczarki, plastry awokado i papryki pomarańczowej, małe pomidorki, czerwoną cebulę, ananasa. Posypujemy suszonym oregano, brazylijskim parmezanem i dekorujemy listkami bazylii lub posypujemy natką pietruszki.
najstarsze
najnowsze
popularne