Jedni kradną, a drudzy cierpią - problemy z wodą w podłosickich miejscowościach

Lato dopiero się zaczęło, a mieszkańcy podłosickich miejscowości już dotkliwie odczuli pierwszą falę upałów. Jak co roku pojawił się ten sam problem: brak wody w kranach popołudniami.

Z nieba lał się żar, a w Niemojkach, Zakrzu i Biernatach od godziny 17 nie było w kranach wody. Gdy na facebooku UMiG Łosice pojawiła się informacja, że samorząd dostał pieniądze na poprawę warunków przyrodniczych, czyli uzupełnienie nasadzeń krzewów w mieście i stworzenie ogrodu tematycznego w Niemojkach, pan Zbyszek nie wytrzymał.

Panie burmistrzu, co nam z tych krzaczków w Niemojkach, jak mieszkańcy wody nie mają. Przychodzi godzina
17 i krany ogarnia susza. I tak około 23 (woda) pojawia się ponownie w kranie. Może jest jakiś cudowny sposób, by ta woda była non stop w kranach? – napisał pan Zbyszek na facebook’u MiG Łosice.

Odpowiedział mu tylko pan Wojciech z Niemojek, że interweniowali w tej sprawie, ale każdy wszystko olewa, a w kranach susza każdego dnia po godzinie 17.

NAWET UMYĆ SIĘ NIE MOŻNA

Rolnicy oraz mieszkańcy kilku miejscowości pod Łosicami są wściekli, jak co roku.

– Co mam dać krowom do picia? Wody albo nie ma wcale, albo leci powoli, ciurkiem – denerwuje się mieszkaniec Biernat Średnich. – Tak jest od lat. Nie ma wody u nas, w Starych Biernatach, a także w Zakrzu czy w Niemojkach.

O tym, że gdy słońce zaczyna mocniej grzać, a wody w podłosickich miejscowościach popołudniami nie ma, „TS” pisał już nie raz. Bo za każdym razem mieszkańcy proszą nas o interwencję.

– Jak spadnie deszcz, to ze dwa  dni woda jest. Ale jak jest susza, to niestety wody nie ma. Od godz. 17 do 23. Najgorzej jest, gdy trzeba się umyć. Bo nie ma jak. Człowiek wróci z pola, z tego skwaru, i siedzi brudny do 23. Bo do picia to idzie kupić parę pięciolitrowych baniek. To już trwa ponad dwa tygodnie – skarży się mieszkaniec Niemojek. – Pompy na hydroforni nie wyrabiają, bo ludzie leją wodę z hydrantów na pola. Po prostu kradną tę wodę. I tak jest od lat.

LUDZIE TO SĄ CHAMY

I od lat, gdy „TS” podejmuje interwencję, słyszymy to samo: ludzie podlewają ogródki, jest duży pobór wody, stąd są przerwy w jej dostawie. I nie jest to wina hydroforni w Łosicach i Biernatach Średnich, które zasilają MiG Łosice.

– Nie ma wody, bo ludzie to są chamy proszę pani – mówi jeden z pracowników. – Jak zaczyna się sezon na truskawki, to od godziny 17 nie ma wody. I to nie jest nasza wina, bo my pilnujemy pomp i ciśnienia. Nie ma żadnych awarii. Jak przychodzę do pracy rano, to zbiorniki z wodą są puste, a w nocy powinno zejść najwyżej 30 metrów wody. Tymczasem w nocy ludzie leją wodę na pola, kradnąc ją z publicznych hydrantów. I tak jest od 40 lat. Ale my nie jesteśmy od tego, by tych ludzi ganiać. Od tego jest policja.

Burmistrz Łosic Mariusz Kucewicz potwierdza, że gdy jest susza, to zużycie wody zwiększa się dwudziestokrotnie.

– Woda z wodociągu miejskiego przeznaczona jest głównie do celów spożywczych oraz higienicznych, a nie do podlewania pól, trawników czy ogródków. Jest uzdatniania, ale gdy ludzie zaczynają wodę lać na pola, to uzdatniacz nie nadąża jej filtrować. Zapas wody do picia jest, ale jeśli ludzie chcą, by nie było problemów z brakiem wody popołudniami, to musi się zakończyć proceder nielegalnego poboru wody z hydrantów przeciwpożarowych i, niestety, należy ograniczyć lub nawet zaprzestać podlewania trawników i ogródków wodą z wodociągu miejskiego – zaznacza burmistrz.

WIESZ, KTO?

Mariusz Kucewicz od lat apeluje, aby zgłaszać, kto nielegalnie pobiera wodę z hydrantów przeciwpożarowych. Można to zrobić anonimowo.

– Hydranty są przeznaczone tylko do celów przeciwpożarowych. Te, co do których zachodzi podejrzenie że są nielegalnie używane do podlewania, są poplombowane, ale w nocy ludzie zrywają plomby i podlewają pola. Mieszkańcy cierpią z powodu braku wody, ale z drugiej strony doskonale wiedzą, który sąsiad leje wodę z hydrantów – zauważa. – Nasza spółka Kom-Gaz nie jest w stanie przyłapać kogoś na gorącym uczynku, bo tych
hydrantów jest kilkaset.

Pracownicy Kom – Gazu, którym zleca się kontrole, nie są w stanie objechać wszystkich hydrantów w momencie, gdy spada ciśnienie, czyli gdy pobór wody jest większy. Teoretycznie można kogoś przyłapać na gorącym uczynku, ale jest to trudne.

– Jeśli ludzie przestaną nielegalnie pobierać wodę z hydrantów, wszyscy będą zadowoleni. Mieszkańcy powinni też ograniczyć w czasie suszy lanie wody na pola, trawniki, ogródki – apeluje burmistrz.

Dodaje, że w niektórych gminach są wprowadzane zakazy podlewania ogródków.

– My też to wprowadzaliśmy. Tylko nie wszyscy to respektowali. Jeśli wspólnie nie będziemy odpowiedzialni, mieszkańcy i samorząd, to problem nadal będzie występował.

Samorząd łosicki otrzymał prawie 5 mln zł dotacji na budowę kanalizacji w Niemojkach i modernizację hy droforni w Łosicach.

– W Łosicach zostaną zrobione dwa dodatkowe filtry do uzdatnia wody, zostanie wymieniona automatyka, zmodernizowane będą zbiorniki i studnie głębinowe, ale jeśli nie będziemy korzystali z wodociągów odpowiedzialnie, to i modernizacja nie pomoże – przestrzega Mariusz Kucewicz.