Z niejednym wyzwaniem sobie poradziłem - rozmowa z nowym prezesem WLKS Markiem Murmyłą

Siedlce

Paweł Świerczewski 2022-08-05 05:02:29 liczba odsłon: 1901
Marek Murmyło fot. Siriss

Marek Murmyło fot. Siriss

- Pieniądze dzisiaj leżą na ulicy. Trzeba tylko wiedzieć, gdzie ich szukać i jak podnieść - twierdzi nowy prezes WLKS. Z Markiem Murmyłą rozmawia Paweł Świerczewski.

Pełnienie funkcji prezesa WLKS rozpoczął Pan od pożegnania swojego poprzednika. To musiało być, tak po ludzku, bardzo trudne.

- Wszyscy wiedzieliśmy o ciężkiej chorobie Zygmunta i zdawaliśmy sobie sprawę, jakie ma rokowania. Nie spodziewałem się jednak, że jego odejście nastąpi tak szybko. Bardzo go szanowałem. Mieliśmy niejednokrotnie okazję do rozmowy. Zygmunt, widząc moje zaangażowanie w sprawy klubu, konsultował ze mną wiele rzeczy. Nigdy wtedy nie przeszło mi przez myśl, że kiedyś przyjdzie mi go zastąpić. Nie wiem też, czy on wiązał ze mną takie plany. Był człowiekiem bardzo rozsądnym i cieszył się ogromnym poważaniem, o czym świadczą tłumy żegnające go na pogrzebie. Prowadząc WLKS, pozostawił po sobie wysoko podniesioną poprzeczkę, choć w jego przypadku, jako wielkiego miłośnika ciężarów, lepsze byłoby porównanie do gryfu od sztangi. Będę starał się sprostać temu wyzwaniu.

Nie obawia się pan porównań?

- Liczę się z nimi. Nie będę jednak Zygmunta naśladował, bo to byłoby niemożliwe. Zamierzam iść własną drogą. Mam swoją wizję, jak poprowadzić WLKS. W jej realizacji liczę na wsparcie zarządu, bo do zrobienia jest wiele, zarówno w sferze organizacyjnej, jak i wizerunkowej. Przede wszystkim chciałbym, żeby siedziba WLKS stała się jego wizytówką. Ma to być miejsce nowoczesne, kojarzące się z uprawianiem sportu na najwyższym poziomie. Klub w związku z tymi zmianami nie poniesie żadnych kosztów. Wszystkie pokryję albo z własnych środków, albo z tych pozyskanych od sponsorów. Zamierzam prowadzić klarowną politykę finansową. Każdy, kto zechce swoimi pieniędzmi wesprzeć WLKS, będzie dokładnie wiedział, na co zostaną przeznaczone. Nie będzie jednego wspólnego worka ani przerzucania z kupki na kupkę. Ile uda się pozyskać na konkretne cele, tyle zostanie na nie poświęcone. Zaczniemy od najbardziej prozaicznej rzeczy, czyli zamontowania i uruchomienia klimatyzacji w pomieszczeniach klubu. Obecnie zawody rozgrywane są w niesamowitym skwarze, co dokucza publiczności, a przede wszystkim zawodnikom. Coś takiego w XXI wieku jest nie do pomyślenia. Pora pójść z duchem czasu.

WLKS zawsze prowadzili ludzie stąd. Pan nie jest ani mieszkańcem Siedlec, ani powiatu siedleckiego. Niektórzy mają
obawy, że przez to nie będzie aż tak oddany sprawom klubu.

Zostało Ci do przeczytania 70% artykułu

Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 31/2022:

Komentarze (2)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.