Powoływanie rad młodzieżowych jest ostatnio modne i medialne. Ale czy jest potrzeba ich tworzenia? Wójt gminy Latowicz twierdzi, że tak, burmistrz gminy Mrozy mówi, że niekoniecznie.
Wójt Latowicza odbiera czek na dofinansowanie działałności Młodzieżowej Rady Gminy.
Powoływanie rad młodzieżowych jest ostatnio modne i medialne. Ale czy jest potrzeba ich tworzenia? Wójt gminy Latowicz twierdzi, że tak, burmistrz gminy Mrozy mówi, że niekoniecznie.
Samorząd Województwa Mazowieckiego uruchomił specjalny program wsparcia finansowego dla młodzieży. I przeznaczył na jego realizację 1 mln zł (to m.in. dotacja na utworzenie Młodzieżowej Rady gminy/powiatu). Jak podkreśla członkini zarządu Elżbieta Lanc, młodzi ludzie chcą decydować o swojej przyszłości, najbliższej okolicy, a także mieć prawo do wyrażania własnej opinii.
- Niestety, wiele pomysłów młodych Mazowszan nie jest realizowanych, bo miasta, gminy czy dzielnice nie zawsze mogą wesprzeć je finansowo. Ten program to ukłon w ich stronę - tłumaczy.
Ze wspomnianej zachęty finansowej (16,5 tys. zł) skorzystała niedawno gmina Latowicz. Powstanie Młodzieżowa Rada Gminy.
- Pamiętajmy o tym, że wyobrażenia osób dorosłych na różne sprawy zwykle nie pokrywają się z oczekiwaniami młodych ludzi. Nasze są inne - stwierdził na ostatniej sesji wójt Bogdan Świątek-Górski. Jeśli chcemy zrobić coś, co młodzi zaakceptują, musimy się wsłuchać w ich potrzeby. Będą nam podpowiadać, zgłaszać uwagi i wnioski, na pewno wniosą wiele dobrego w naszą małą ojczyznę - przekonywał.
Gmina Latowicz liczy 5309 mieszkańców, o 3 tys. mniej niż gmina Mrozy. Ta jednak postanowiła się obyć bez młodzieżowej rady miasta. Czy burmistrz kiedykolwiek rozważał jej powołanie?
- Rozważałem i konsultowałem w środowisku naszej gminy taki pomysł już 7 czy 8 lat temu. Zaprosiłem młodzież, żeby zasięgnąć opinii. Ostatecznie, po uwzględnieniu wszystkich „za” i „przeciw”, rada nie została powołana, bo sam pomysł został oceniony sceptycznie również przez potencjalnie zainteresowanych - mówi Dariusz Jaszczuk, burmistrz Mrozów.
Wniosek z konsultacji brzmiał: młodzież chce uczestniczyć w życiu publicznym, ale niekoniecznie w tak formalnym gremium. Wskazano, że otwarte spotkania oraz właściwe reagowanie władz lokalnych na zgłaszane postulaty wyczerpuje potrzeby, a tworzenie instytucji nie poprawi skuteczności rozwiązywania problemów. - Dlatego przyjęliśmy, że rozbudujemy narzędzia do komunikowania i konsultacji dla wszystkich grup społecznych, a rad powoływać nie będziemy - argumentuje burmistrz.
najstarsze
najnowsze
popularne