Prezentujemy najnowszy felieton Dariusza Kuziaka.
.
Prezentujemy najnowszy felieton Dariusza Kuziaka.
Byliśmy na mistrzostwach
Mistrzostwa, mistrzostwa... i po mistrzostwach. Przynajmniej dla nas. Zawrót głowy od nadmiernych sukcesów polskiej piłki chwilowo nam nie grozi. Powodów do rozpaczy także nie ma przesadnych. Plan minimum – zdjęcie klątwy i wyjście z grupy - został osiągnięty. Znaleźliśmy się wśród 16 najlepszych zespołów.
Mój Boże, gdybyśmy w każdej dziedzinie znajdowali się w czołowej szesnastce świata! I tak walczyli o swoje! Przyjąłbym taką klasyfikację generalną bez grymasów, a może nawet z wdzięcznością. Jesteśmy blisko, coraz bliżej... O G20 - przejdźmy na chwilę od sportu do gospodarki - podobno się niemal ocieramy. Ale samo się nie zrobi, trzeba pracować. Pracą ludzie i narody się bogacą.
Wracając do mistrzostw. Jak się jedzie na mistrzostwa, to należy być gotowym na to, że przyjdzie się tam zmierzyć – niczego tym drużynom nie ujmując - nie z Litwą czy Rumunią, lecz z Argentyną (numer 3 w rankingu FIFA) i z Francją (numer 4 w rankingu FIFA). Po to właśnie są mistrzostwa. Byliśmy na mistrzostwach i nie bez szans walczyliśmy o ćwierćfinał z mistrzami świata. I tyle musi nam chwilowo wystarczyć. Końcowe 1:3 z Francją, czyli honorowy gol z karnego w doliczonym czasie gry. Wielkich szlochów z powodu tej przegranej, zdaje się, w Polsce nie odnotowano. Kilka dni wcześniej kamery uchwyciły natomiast łzy kibiców np. z Urugwaju i Meksyku. Bardzo to było przejmujące, muszę przyznać.
My sami wzięliśmy profilaktyczny prysznic już po inauguracyjnym 0:0 z Meksykiem. Mówię „my”, choć mam właściwie na myśli nasze (?) media. Wspomnijmy te tytuły: „Niemiecka legenda bezlitosna dla Polaków”, „Polska kadra wybuczana przez meksykańskich kibiców”, „Bez zagrożenia. Tragiczna statystyka reprezentacji Polski”, „0:0 z Meksykiem. Polacy pokazali futbol nie do zniesienia”, „Lewandowski wśród najgorszych. Oceny po meczu z Meksykiem”, „Wynik korzystny dla Polski, ale Polacy załamani”, „Żadną receptą na sukces jest kiepsko grać i wygrywać”. To wszystko tylko z jednego dnia. Pastwienie się nad sobą i podcinanie skrzydeł to zdaje się nasza ulubiona rozrywka.
Dla równowagi zajrzałem na sportowe strony w Meksyku. Czy oni też tak spazmują po tym bezbramkowym remisie? Z ich punktu widzenia przecież niekorzystnego. Powinni z Polską wygać, w rankingu FIFA są przecież dwa razy wyżej. Histeryzują? A gdzie tam! W meksykańskich mediach – opisy, analizy, emocje w karbach. Może spazmowali, gdy nie wyszli z grupy. Nie sprawdzałem. My, tradycyjnie, zrobiliśmy to już na wejściu, na wszelki wypadek.
Kończąc pisanie o mistrzostwach świata, mam do naszych reprezentantów jednak małą prośbę. Żeby na kolejnych mundialach wychodzili z grupy częściej niż raz na 36 lat. Następnego takiego wydarzenia – jak powrotu komety Halleya – mogę nie doczekać.
DARIUSZ KUZIAK
najstarsze
najnowsze
popularne