Dariusz Rzewuski: Z dnia na dzień zostałem odcięty od stołu

Siedlce

Paweł Świerczewski 2023-01-12 08:21:05 liczba odsłon: 3295
Dariusz Rzewuski fot. Siriss

Dariusz Rzewuski fot. Siriss

Z Dariuszem Rzewuskim, prezesem SSON Start Siedlce i trenerem tenisa stołowego w MKS Pogoń Siedlce, rozmawia Paweł Świerczewski.

Blisko trzy lata temu, niedługo po objęciu funkcji prezesa Startu, w rozmowie z Mirkiem Buczkiem mówił pan, że chce „bezpiecznie posterować tym okrętem”. Rzeczywiście udaje się unikać sztormów?

- Mogę szczerze powiedzieć, że tak. Wszystko, co sobie założyłem jako prezes, udało się osiągnąć. Mamy pełne obłożenie turnusów rehabilitacyjnych. Są osoby, które powróciły do wyjazdów z nami po wieloletniej przerwie. W sezonie organizuję pięć turnusów, od maja do września. Miejsca rozchodzą się jak świeże bułeczki. Czasem wystarczy kilka godzin, żeby zapełniły się listy. Sportowo też nie ma na co narzekać. Mam dwóch bardzo dobrych trenerów - Bogdana Krasuskiego i Andrzeja Matwiejczuka, którzy wykonują świetną pracę, zarówno pod względem wyławiania talentów, jak i ich późniejszego rozwoju. Dowodem na to jest nasza perełka Kamil Urban.

(...)

Ilu macie podopiecznych?

- Około 20 osób, dla których działalność u nas niesie mnóstwo dobrego. Naprawdę nie jest łatwo zaktywizować osoby niepełnosprawne. Wiele jest zamkniętych w czterech ścianach, wręcz nie znają innego życia. Trzeba do nich wszelkimi możliwymi sposobami docierać i pokazywać, że można inaczej. Dawać im cel. Wpływać na rodziców, żeby wypchnęli te dzieciaki z domów. Cieszę się, że siedlecki Start spełnia taką misję. Kiedyś Starty były prawie w każdym mieście, dziś można je policzyć na palcach obu dłoni. Nasz się ostał i ma się dobrze. Doceniam też pracę, którą w Siedlcach z osobami niepełnosprawnymi wykonuje Kasia Piekart w swoim IKS. Wszelkie tego rodzaju działania są bardzo potrzebne.

Dariusz Rzewuski do niedawna był rozpoznawalny głównie jako tenisista stołowy, który osiągał sukcesy na skalę ogólnopolską. Swoje sportowe ambicje trzeba było odłożyć na bok w momencie objęcia stanowiska prezesa Startu, ale nie wierzę, żePanu tego nie brakuje.

- Tęsknota jest niesamowita. Praktycznie z dnia na dzień zostałem odcięty od stołu, a było to moje całe życie. Wciąż wchodzę na strony poświęcone zawodom i mam takie przekonanie, że gdybym wrócił, to mógłbym jeszcze zahaczyć o podium. Nie mam jednak na to czasu. Swoją tenisową pasję rozwijam teraz jako trener w Pogoni.


Rozmowę z Darkiem Rzewuskim przeprowadziliśmy dwa dni przed śmiercią jego trenera i mentora Janka Sochackiego. Był świeżo po odwiedzeniu go w szpitalu. 

- Uścisnąłem mu rękę i mówię: Janek, nie wygłupiaj się, wracaj do nas na salę, potrzebujemy Cię. Uśmiechnął się i poczułem uścisk. Walczy chłopina, jak może i widać, że jest zdecydowana poprawa - opowiadał pełen nadziei w głosie siedlecki weteran tenisa stołowego.

Już wiemy, że pan Jan na salę nie wróci. Pamięć po nim jednak nie przeminie, dopóki będzie kontynuowane jego sportowe dzieło. Za jednego z takich kontynuatorów na pewno należy uznać właśnie Darka Rzewuskiego.

Cały wywiad przeczytacie w papierowy i e-wydaniu TS nr 2

Komentarze (4)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.