Mińsk Mazowiecki pomaga zniszczonej Borodiance

Mińsk Mazowiecki

Tomasz Markiewicz 2023-02-04 09:48:55 liczba odsłon: 817
Zniszczona w wyniku działań wojennych ukraińska Borodianka (miasto partnerskie Mińska Mazowieckiego)

Zniszczona w wyniku działań wojennych ukraińska Borodianka (miasto partnerskie Mińska Mazowieckiego)

- Od samego początku starałem się, żeby to była pomoc pochodząca z zewnątrz, a nie finansowana z podatków mieszkańców – podkreśla burmistrz Marcin Jakubowski.

O tym, jak ważne są relacje partnerskie miast, można przekonać się w najcięższych, kryzysowych sytuacjach. Takich jak wojna. I przekonała się o tym licząca ok. 13 tys. mieszkańców ukraińska Borodianka (miasto partnerskie Mińska Mazowieckiego). Już w pierwszych tygodniach wojny z Rosją była na ustach dziennikarzy równie często jak Bucza. Zawalone bloki mieszkalne, zrujnowana infrastruktura, kilkaset ofiar cywilnych. Przerażające przekazy wideo obiegły cały świat. Po ciężkich walkach rosyjskie wojska obróciły miasto w ruinę.

Na szczęście jednak w tej ogromnej tragedii Borodianka nie została sama. Mińsk Mazowiecki solidaryzuje się ze swoimi ukraińskimi przyjaciółmi od pierwszych wystrzałów. Gdy w kwietniu 2022 r. w Borodiance odnaleziono setki zabitych, władze Mińska Mazowieckiego na znak solidarności zarządziły 3-dniową żałobę w mieście. Były ku temu powody - wielu Ukraińców znalazło schronienie w grodzie nad Srebrną.

- Do dzisiaj wydaliśmy ponad 1,5 tys. kart gościa obywatelom Ukrainy. Oczywiście w tej chwili sporo z nich wyjechało dalej na zachód, a niektórzy wrócili do swojego kraju. Ale część (myślę, że powyżej 500 osób) nadal mieszka w Mińsku Mazowieckim - mówi burmistrz Marcin Jakubowski. - Cały czas w porozumieniu z międzynarodową fundacją LIONS, która finansuje nasze działania pomocowe, organizujemy dystrybucję żywności, bo w dalszym ciągu jest zapotrzebowanie. I, co ważne, w pomocy, którą świadczymy, m.in. z Ochotniczą Strażą Pożarną, całą masą wolontariuszy oraz ludzi wielkiego serca, nie dokładamy żadnych pieniędzy z budżetu miasta. Od samego początku starałem się, żeby to była pomoc pochodząca z zewnątrz, a nie finansowana z podatków mieszkańców - podkreśla.

W ubiegłym roku mińszczanie zdobyli się na szczególny gest. Uchwałą rady miasta zdecydowano o przekazaniu Borodiance 240 tys. zł z przeznaczeniem na remont infrastruktury miejskiej, która ucierpiała w wyniku wojny. W związku z tym nieuniknione było to, że pojawią się pytania, czy miasto na to stać. - Oczywiście przekazaliśmy pomoc finansową, deklarując, że to od naszego miasta, ale te pieniądze trafiły do budżetu w wyniku różnych darowizn, a nie z podatków mieszkańców - podkreśla Marcin Jakubowski.

To najprawdopodobniej pierwsza taka uchwała w polskim samorządzie. Dotychczas prawo lokalne traktowało o pomocy materialnej w postaci konkretnych rzeczy kupionych na pomoc ukraińskim miastom.

 

Komentarze (1)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.