Od widma upadłości do marzeń o I lidze

Siedlce

Paweł Świerczewski 2023-02-23 10:28:17 liczba odsłon: 3709
Łukasz Jarkowski fot. Siriss

Łukasz Jarkowski fot. Siriss

- Z każdej otwieranej szafy wysypywały się kolejne trupy - z Łukaszem Jarkowskim, prezesem MKP Pogoń Siedlce, rozmawia Paweł Świerczewski

- Wydawało się, że koniec października 2021 roku będzie zarazem końcem piłkarskiej Pogoni. Jedyna wątpliwość dotyczyła tego, kto ostatni zgasi światło. Wtedy pojawił się promyk nadziei w Pana osobie...

- To był strasznie trudny czas. Naprawdę byliśmy o krok od ogłoszenia upadłości. Jechałem na walne zgromadzenie, myśląc, że już chyba nic się nie da zrobić. Chwilę przed spotkaniem miałem niemiłą rozmowę z pewnym panem, który stwierdził, że powinniśmy na to wszystko machnąć ręką. Wtedy obudziła się we mnie niesamowita złość. Jak to? Machnąć ręką na dorobek tylu pokoleń, na klub z takimi tradycjami? Jestem chłopakiem stąd, od małego przychodziłem na stary stadion przy ul. Wojskowej. Uważam się za człowieka sportu, bo wiele lat grałem w tenisa stołowego w Pogoni. Zadziałały emocje. Grupka ludzi podjęła się dramatycznej misji ratowania Pogoni. Szanse były niewielkie. Z każdej otwieranej szafy wysypywały się kolejne trupy. To nas jednak nie zniechęciło, choć było niezwykle ciężko. Jestem wdzięczny rodzinie, że mnie poparła w decyzji zawalczenia o Pogoń. Mam swój biznes, a więc nie dysponowałem dużą ilością wolnego czasu. Mimo to bliscy nigdy nie robili mi wyrzutów, że mam go jeszcze mniej, angażując się w sprawy klubu. Wręcz przeciwnie. Czuję, że stoją przy mnie. Bez nich nie dałbym rady.

- Ogromne długi, wizerunek zszargany wieloma aferami. Kibice zadawali sobie pytanie, jak można było Pogoń doprowadzić do takiego stanu? Pan zna odpowiedź?

- Niegospodarność. Wynik finansowy Pogoni za 2021 rok wykazywał stratę w wysokości blisko 1,6 mln zł, co w naszych realiach stanowi horrendalną kwotę. To nauczka dla nas, ale też przykład dla innych, do czego może doprowadzić powierzenie klubu w nieodpowiednie ręce. To nie jest prywatny biznes, w którym gdy się nie uda, można powiedzieć: trudno. Tu na szali leży zaprzepaszczenie dobra wspólnego mieszkańców Siedlec i regionu.

- Nowy prezes stanął przed ogromnym wyzwaniem. Co Pan uważa za swój największy sukces?

- Odbudowanie relacji z miastem, ARMS, kibicami, drużyną, rodzicami dzieci z akademii, sponsorami. Każdy z każdym był skłócony. Względem piłkarzy i sztabu szkoleniowego mieliśmy kilkumiesięczne zaległości finansowe. To rodziło frustrację. W szatni panowała grobowa atmosfera. Rodzice byli na nas wściekli za to, co się dzieje w klubie, zabierali dzieci. Wystarczyło jedno spotkanie, żeby to odmienić. Zdaliśmy sobie sprawę, że wszyscy mamy Pogoń w sercu. Następnego dnia rozpoczęły się akcje pomocowe. Ogromny zryw całej biało-niebieskiej społeczności. Z czasem dogadaliśmy się też z władzami miasta, odzyskaliśmy zaufanie sponsorów. To była długa i wyboista droga. Zapanowała normalność.

Cały wywiad z Łukaszem Jarkowskim, prezesem MKP Pogoń Siedlce przeczytacie w papierowym i e-wydaniu (kup teraz) "Tygodnika Siedleckiego (nr 8). 

Komentarze (11)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.