Tchórzewski: Tusk to niemiecko-brukselski oligarcha

12 marca do Siedlec w ramach kompanii wyborczej przyjechali posłowie Krzysztof Tchórzewski i Maciej Górski oraz senator i wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.

Podczas spotkania w Sali Białej MOK Krzysztof Tchórzewski nawiązał do dotyczących go słów Donalda Tuska, wygłoszonych w tym samym miejscu 24 stycznia: „On i jego rodzina stali się specyficzną figurą tego, że ta władza robi czasem rzeczy tak dziwne, że nawet nie wiadomo, czy to jest korupcja, zwykła głupota, czy sabotaż”.
- Poczułem się troszeczkę urażony - stwierdził poseł. Podkreślił też, że jako parlamentarzysta składa co roku oświadczenie majątkowe, dokładnie badane przez Centralne Biuro Antykorupcyjne i Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Analizie tych służb podlegają też członkowie jego rodziny. A ponieważ CBA ani ABW nie wykazały żadnych nadużyć, oskarżanie go np. o handel węglem „jest po prostu śmieszne”.
Polityk nie poprzestał jednak na obronie i od razu przeszedł do ataku. - Donald Tusk jest niemiecko-brukselskim oligarchą - oświadczył. Jak chwilę później wyliczył, lider PO, kiedy został przewodniczącym Rady Europejskiej, zarabiał miesięcznie 20 tys. euro, potem, szefując Europejskiej Partii Ludowej, ponad 7 tys. euro, a obecnie pobiera specjalną emeryturę 5 tys. euro. - Przez ten czas na jego konto wpłynęło ponad 1,5 mln euro. Przebywając w Polsce, musiał wymienić to na złotówki. Dlatego jest rozważana kwestia komisji śledczej. Ustali ona, kiedy dokonywał transakcji walutowych, czy wykorzystywał w tym procederze informacje poufne, do których miał dostęp jako szef RE, i czy kontaktował się z prezesem Banku Centralnego, żeby jak najkorzystniej sprzedawać. Oraz kim naprawdę jest Donald Tusk, a także kto i za co umożliwił mu tak wysokie dochody - dodał.
Po spotkaniu jego bohaterowie zaprosili obecnych do wspólnego złożenia kwiatów przed siedleckim pomnikiem Jana Pawła II.