Macewy wiosną wypuszczą liście
Łuków
Łuków, ul. Warszawska. Teren kirkutu i pomnik żydowski zarastają chaszczami. Fot. PGL
Żydów w Łukowie nie ma, ale pozostały po nich, od lat nieporządkowany cmentarz (kirkut) przedstawia rozpaczliwy obraz. Kto ma o niego dbać?
Cmentarz ten znajduje się przy ul. Warszawskiej na działce między sklepem spożywczym, a gospodarstwem ogrodniczym. Ostatni pochówek odbył się tu w 1949 r. W 1950 r. z ocalałych nagrobnych macew wybudowano pomnik przypominający piramidę zwieńczoną Gwiazdą Dawida. Na pomniku w ostatnich latach wyrosły młode drzewka.
Stargowali plac od Gołaszewskich
Wcześniej kirkut mieścił się w rejonie dzisiejszego szpitala oraz parku. Jego położenie i stopniowe zapełnianie się skłoniły Dozór Bożniczy Okręgu Łukowskiego do zakupu działki pod nowy kirkut. Nastąpiło to w 1858 r. „Dozór Bożniczy stargował na tenże kierkut plac niedaleko traktu idącego do Żelechowa” - podają historyczne dokumenty. Nabywcy podpisali akt notarialny z Antonim i Józefatem Gołaszewskimi, sprzedającymi działkę. Na nowym cmentarzu przy ul. Warszawskiej rozpoczęto grzebać Żydów w 1864 r. Kirkut służył do września 1939 r.
Po wojnie zostali tam jeszcze pochowani w zbiorowej mogile Żydzi pomordowani w powiecie, skąd byli ekshumowani. Rok później, w 1950 r., w Urzędzie Miejskim zorganizowano akademię, a na cmentarzu odsłonięto pomnik.
Miasto posprzątało
Na początku lat 90. na cmentarzu pasły się krowy. W porastających go krzewach urządzano libacje. W wielu miejscach walały się śmieci, a nieopodal pomnika były szkła z porozbijanych butelek.
Z Ewidencji Gruntów wynika, że władającym działką 6472 (pow. 1,37 ha) jest Skarb Państwa, a administruje nią łukowski samorząd.
– Ten wpis nie odzwierciedla stanu prawnego – wyjaśnia Jolanta Kielak, naczelniczka Wydziału Gospodarki Nieruchomościami i Planowania Przestrzennego. – Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie w kwietniu 2002 r. złożyła wniosek do Komisji Regulacyjnej o wszczęcie postępowania regulacyjnego w sprawie łukowskiego kirkutu. Tytuł własności do tej działki zawsze posiadali łukowscy Żydzi, więc proces nie jest potrzebny, by przejąć cmentarz i otoczyć go opieką. Należałoby tylko odszukać akt zakupu działki, albo księgę wieczystą – mówi pani naczelnik.
Miejski samorząd nigdy nie posiadał prawa własności do byłego cmentarza żydowskiego. Jednak Rada Miejska jeszcze w I kadencji postanowiła, że teren kirkutu trzeba uprzątnąć.
Czyje serce miękkie, a czyje jak głaz
– Zanim zacząłem pracę w Urzędzie Miasta, a będzie to już co najmniej 12 lat temu, miasto z własnych funduszy wybudowało wokół pomnika ogrodzenie i ułożyło kostkę brukową. Później sprzątaliśmy tam i kosiliśmy trawę. Od jakiegoś czasu zaprzestaliśmy tego, bo ani nikt nas nie prosił, ani nie podziękował za to co już wykonaliśmy – wyjaśnił Ryszard Kaliński z Wydziału Gospodarki Komunalnej, Ochrony Środowiska i Nadzoru Właścicielskiego.
Teren kirkutu i otoczenie pomnika napawa smutkiem. W Łukowie Żydów nie ma, ale w Warszawie działa Gmina Żydowska i z publikacji w mediach wiadomo, że rośnie w siłę, tak pod względem liczby członków, jak i finansowym. Czy warszawska Gmina Żydowska nie ma możliwości zadbania o to, co pozostało z łukowskiego kirkutu? Czy Żydom zupełnie obojętny jest stan spoczynku ich przodków? Czy nie ma żadnych projektów dla młodzieży żydowskiej, przyjeżdżającej do Polski z Izraela, które objęłyby swym oddziaływaniem odrestaurowanie tego coraz bardziej zdewastowanego miejsca pamięci?
Piotr Giczela
najstarsze
najnowsze
popularne