– Nie zachęcamy do donoszenia. Chcemy tylko, żeby mieszkańcy płacili za siebie, a nie za sąsiada – mówi wiceprezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Garwolinie Leszek Łączyński.

- To, co tutaj zobaczyliśmy, to jest po prostu bomba!
Niemal wszystkie zgłoszenia mieszkańców SM o nieprawidłowościach są anonimowe. fot. ŁK
– Nie zachęcamy do donoszenia. Chcemy tylko, żeby mieszkańcy płacili za siebie, a nie za sąsiada – mówi wiceprezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Garwolinie Leszek Łączyński.
Dwa razy w roku spółdzielnia podaje do publicznej wiadomości liczbę osób zgłoszonych jako zamieszkujących lokale. Opłaty za odbiór śmieci, ujęte w czynszu, liczone są od osoby. Jeśli ktoś zadeklarował, że w mieszkaniu mieszka mniej lokatorów niż w rzeczywistości, koszty ponoszą wszyscy spółdzielcy. Koszt zużycia gazu w większości osiedli garwolińskiej spółdzielni także liczony jest od osoby.
– Nie zachęcamy do donoszenia. Chcemy tylko, żeby mieszkańcy płacili za siebie, a nie za sąsiada – mówi wiceprezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Garwolinie Leszek Łączyński.
najstarsze
najnowsze
popularne