Dlaczego policjant przestawił samochód po kolizji? – pyta siedlczanka. – Bo takie jest postępowanie po kolizjach, w których nie ma rannych – odpowiada policja.

W Suchożebrach doszło do zderzenia trzech samochodów.
fot. Pyt
Dlaczego policjant przestawił samochód po kolizji? – pyta siedlczanka. – Bo takie jest postępowanie po kolizjach, w których nie ma rannych – odpowiada policja.
- Straciliśmy zaufanie do policji – mówi pani Kinga. Zdaniem siedlczanki policjant, który został wezwany do kolizji, której uczestnikiem był jej 11-letni syn, był stronniczy i działał na korzyść drugiej uczestniczki. – Ja wiem, że mój syn był winny w tej sprawie, ale mam sporo zastrzeżeń do sposobu, w jaki policja przeprowadziła czynności na miejscu zdarzenia – dodaje pani Kinga.
Policja nie ma sobie nic do zarzucenia i odpowiada, że funkcjonariusz wykonał swoje zadania prawidłowo.
SAMI ZNALEŹLI MONITORING
Do kolizji doszło kilka tygodni temu na ulicy Żytniej w Siedlcach. Po południu policja przywiozła do domu zapłakanego syna pani Kingi.
– Powiedzieli mi, że syn brał udział w kolizji kilkaset metrów od naszego domu i mam się zjawić na miejscu zdarzenia – mówi kobieta. - Funkcjonariusz, który przywiózł dziecko, kazał mi zostawić syna pod opieką dziadków.
Na miejscu kobieta zastała uszkodzone auto. Poinformowano ją, że syn nagle skręcił w ulicę Żytnią z ulicy Nowy Świat i wyjechał przed znakiem Stop z chodnika wprost pod samochód. – Pokazano mi uszkodzenia tego samochodu – mówi kobieta. – Znajdowały się one po lewej stronie zderzaka. Zaraz później na miejscu zjawił się mój tata, który od kilkudziesięciu lat jest kierowcą zawodowym. Gdy zobaczył uszkodzenia, od razu stwierdził, że to zdarzenie musiało wyglądać inaczej, bo gdyby było tak, jak nam mówią, to samochód powinien mieć uszkodzenia z prawej strony.
Kobiecie pokazywano przebieg zdarzeń, gdy samochód stał kilka metrów od znaku „Stop”. – Słowa taty mnie jednak zaniepokoiły – mówi.
– Postanowiliśmy poszukać świadków. Mąż pani Kingi, przypomniał sobie, że w okolicy, w której doszło do kolizji, jest posesja objęta monitoringiem (na płocie wisi tabliczka z taką informacją).
– Poszliśmy do właścicielki i poprosiliśmy o udostępnienie nagrania. Dostaliśmy je.
najstarsze
najnowsze
popularne