W miejscowości Małopole w powiecie wołomińskim doszło do pożaru w kompleksie budynków piekarni - jednej z największych. Ogień pojawił się w hali produkcyjnej o pow.2.500 m2. Do akcji gaśniczej została zadysponowana m.in. Kompania Gaśnicza Siedlce.
reklama
Z obiektu ewakuowano 150 pracowników. Nie ma osób poszkodowanych. Na miejscu pracowało 150 strażaków i 45 wozów strażackich.
Ogień powstał w jednej z hal produkcyjnych, gdzie znajdowały się dwa piece i ok. 2 km folii do pakowania chleba.
- Zgłoszenie otrzymaliśmy o godz. 21.30 z dyspozycji Warszawy o sformowaniu kompanii – pododdziału złożonego z 13 samochodów, w której skład wchodzą jednostki 8 samochodów PSP i OSP z pow. siedleckiego, z powiatu łosickiego 4 samochody i jeden z Mińska Mazowieckiego. Jest to tzw. odwód operacyjny komendanta wojewódzkiego – mówi mł. bryg. Paweł Kulicki oficer prasowy siedleckiej PSP i zastępca dowódcy tej kompanii.
Dowódcą kompanii jest st. bryg. Waldemar Rostek, zastępca komendanta miejskiego siedleckiej PSP.
- Pojechaliśmy w zwartej kolumnie, na miejscu podjęliśmy działania gaśnicze. Jest to kompleks o powierzchni kilkunastu tysięcy metrów kwadratowych podzielony na hale ze strefami gaśniczymi, a pożar wybuchł w jednej ze stref – mówi rzecznik. – Konstrukcja budynku chyba nie ucierpiała na tyle, by nie można było przywrócić jej działalności. Najbardziej ucierpiała technologia. Wróciliśmy o godz. 7.30, gdy pożar został opanowany, chociaż pewnie będą pojawiały się jeszcze zarzewia ognia. Utrudnieniem była konstrukcja niektórych elementów tej hali, wykonana z płyty warstwowej, gdzie z obu stron jest blacha a w środku pianka, najtrudniej było zlokalizować pożar w chłodni i dostać się do niej. Trzeba było ciąć konstrukcję, a po dostaniu się do pianki, okazywało się, że pod nią jest jeszcze jakaś kolejna warstwa, co wymagało dużego nakładu pracy. Była jak pancerna puszka.
W działaniach gaśniczych brały też udział jednostki strażackie z powiatu węgrowskiego.
najstarsze
najnowsze
popularne