Trudno ci uwierzyć, że można stanąć na tle „muru śmierci” na wschodniej granicy i jeszcze go chwalić?
Przeczytaj najnowsze Szpilki Zaczyńskiej
Trudno ci uwierzyć, że można stanąć na tle „muru śmierci” na wschodniej granicy i jeszcze go chwalić?
Tylko pisowiec może się na to zdecydować. Żaden przedstawiciel wolnej i demokratycznej Polski (czyli antypisowskiej) nigdy by tego nie zrobił.
Jarosław Kaczyński obfotografował się na tle haniebnego muru (w którego budowie ma duży udział siedlecki Mostostal, niestety). Cóż, prezes PiS nigdy nie sprawiał wrażenia, że zna granice obciachu i wstydu. Dla PiS takich nie ma. Ostatnio miałam okazję usłyszeć argument „za PiS”. Spontanicznie, od ludzi w knajpce. To 500+, a teraz 800+. Równie dobrze towarzystwo mogło się ustawić na tle granicznego muru, machać tym 500+ i udawać, że jest pięknie, że nie słychać płaczu dzieci imigrantów, że w przygranicznych lasach ludzie nie umierali z głodu i zimna, że nic nie wiadomo o bólu połamanych nóg tych, którzy spadali z muru i są przerzucani z powrotem na białoruską stronę... Doprawdy, stać na tle muru, sygnując swoją twarzą to wszystko... Ohyda.
Na tle muru hańby doszło do jeszcze jednego absurdu. Przywódca ugrupowania, które doprowadziło Polskę do upadku – jej siłę, gospodarkę, tożsamość społeczeństwa (dotąd wolnego i dumnego), demokrację, praworządność – ubliża dziennikarzowi wolnych mediów od wysłanników Kremla, bo zadał niewygodne pytanie. Kreml? Przecież zagościł na dobre w Polsce za rządów PiS. Od lat wielu wytyka się pisowcom działanie na szkodę Polski, a za to na korzyść Kremla (demontaż służb bezpieczeństwa i obronności państwa, destabilizacja społeczna). Przecież wychodzą na jaw powiązania z Kremlem słynnej afery podsłuchowej, która pozwoliła pisowcom wygrać wybory... Na tym tle śmiech budzi komisja do badania wpływu rosyjskiego na polskie władze, znana jako „lex Tusk”, bo wymierzona w Donalda Tuska.
Ale przy okazji powoływania komisji warto było zobaczyć moment, gdy lider opozycji wszedł na sejmową galerię dla gości. Zobaczyliśmy orła i myszy... Orzeł patrzył z góry, myszy na dole zaczęły w popłochu kręcić się w kółko... Totalne zaskoczenie i trudny do ukrycia strach. Ot, słynna pisowska odwaga, gdy trzeba się skonfrontować z przeciwnikiem oko w oko... Lepiej postawić mur.
Gdy Polska wywalczyła demokrację, do władzy zgłaszali się ludzie, którzy wierzyli w służbę społeczeństwu, potrzebę naprawy i budowy kraju. Bo władza na każdym szczeblu – rządowym i samorządowym – ma służyć nam, obywatelom. Ma wypowiadać się i działać w naszym imieniu, dla naszego dobra.
A teraz wyborco pisowski odpowiedz sobie na pytanie, czy Twoja władza taka jest? Służy Tobie, czy sobie?
Niepisowcy znają odpowiedź.
najstarsze
najnowsze
popularne