Powiew Indii

Siedlce

2010-09-06 22:40:22 liczba odsłon: 40481

Sobotnie spotkanie z Indiami zaczęło się w Siedlcach prawdziwym chrztem bojowym. Tuż przed godziną 14.00, na którą zaplanowano uroczyste otwarcie restauracji Bollywood Hollywood, słoneczne do tej pory niebo zachmurzyło się na tyle, że pół godziny później rzęsisty deszcz urozmaicały już kulki gradu.


Mimo że pogoda bardzo chciała być tego popołudnia tematem numer 1, nie udało jej się. Nie przeszkodziła w dotarciu do Siedlec ani mistrzowi tabli, ani pochodzącemu z Siedlec podróżnikowi Rafałowi Kubikowi, ani pięknym tancerkom, ani aktorom z Trójmiasta, którzy na zakończenie otwartej dla wszystkich części uroczystości zaprezentowali przedstawienie z ogniami.
(Niestety, nie wszyscy z wyżej wymienionych znakomitych gości przyjechali na czas, dlatego też program sobotniego popołudnia i wieczoru z kulturą indyjską uległ zmianom).

Głównym bohaterem soboty z Bollywood w Siedlcach były Indie. Kraj właścicieli uroczyście otwieranej tego dnia restauracji Bollywood Hollywood - Sunila Gulati (jego żona Beata również jest właścicielką tej restauracji) i Pardeepa „Raja” Sharmy (jego żona Monika zaprojektowała wystrój restauracji) oraz pracujących w niej kucharzy. Piękne, egzotyczne i tajemnicze. Pełne barw, smaków, zapachów i kontrastów... 

4 września odrobinę uchyliły dla nas rąbka swej tajemnicy. Dzięki zdjęciom Bogdana Skarusa i Rafała Kubika mogliśmy odbyć fotograficzną podróż do miejsc, które ich zachwyciły i wzruszyły. Indie można albo kochać, albo nienawidzić - powie, powiadając o swojej fascynacji tym krajem Rafał Kubik. 

Emilię Łosiewicz, Olę Wachacz i Zuzannę Kann zachwyciły na tyle, że zapragnęły nauczyć się indyjskiego tańca. Aktorów z Trójmiasta natchnęły do wystawiania przedstawienia z ogniami "Opowieści Semiramidy. W pałacu u Maharadży".

Koncert gry na tabli Debasisha Mukherje pozwolił nam podskórnie poczuć ten kraj. Przepyszne potrawy, serwowane przez hinduskich kucharzy, którzy dopiero kilka tygodni temu przyjechali do Polski, umożliwiły rozsmakowanie się w kuchni indyjskiej. 

Nakręcony w konwencji bollywoodzkiej film
„Singh is Kinng” był taki, jaki być powinien - długi, wesoły, pełen wpadających w ucho, rytmicznych piosenek i baśniowego przesłania, że dobro i miłość pokonają każde zło.   

Miejmy nadzieję, że uroczyście otwarta 4 września restauracja Bollywood Hollywood stanie się miejscem spotkań osób, zakochanych w Indiach. Chętnych do poznawania kultury tego 10-krotnie większego od Polski kraju oraz do nauki tańca indyjskiego na pewno nie zabraknie. 

tekst i zdjęcia Aneta Abramowicz
Komentarze (7)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.