Przerwali koński dramat
Mińsk Mazowiecki
Grzegorz Bielawski
2011-01-25 11:32:12
liczba odsłon: 31402
Trzynaście koni odebrało w miniony weekend „Pogotowie dla Zwierząt" rolnikowi z gminy Dębe Wielkie w powiecie mińskim. Zwierzęta były poranione, wychudzone, zarobaczone i zawszawione. Rolnik trzymał je na bagnistym terenie, tonęły w mieszaninie błota, deszczu, kału i moczu. Nie miały dostępu do czystej wody. Piły więc to, co miały pod nogami.
Akcja ich odbioru była bardzo trudna, ponieważ ludzie ratujący zwierzęta zapadali się po kolana na podmokłym terenie. Poza tym część koni była zdziczała i bała się człowieka.
Mężczyzna znęcał się nad końmi poprzez rażące warunki ich utrzymania, a także brak wykonywania zabiegów pielęgnacyjnych w tym zabiegów ratujących ich zdrowie i życie. W pomieszczeniach gdzie mieszkały, nie było ściółki, siana, żłobów ani wiader na wodę. Konie miały odparzone od odchodów brzuchy, poranione kopyta, niektórym uniemożliwiały one chodzenie. – Teren, na którym żyły konie, jest bardzo bagnisty i pomimo, że ziemia była zamarznięta, zwierzęta grzęzły po stawy skokowe w błocie. Poza tym były zarobaczone i zawszawione, niektóre z nich przeraźliwie chude. Nie wszystkie miały bowiem należyty dostęp do jedzenia - mówi Krystyna Kukawska, wiceprezes „Pogotowia dla Zwierząt".
Inspektorzy tej organizacji już w połowie grudnia ubr. podczas pierwszej kontroli dali właścicielowi zalecenia poprawy warunków bytowania. Miał między innymi miał wyrzucić metrowej grubości obornik ze stajni i ścielić im słomę oraz zapewnić koniom stały dostęp do czystej wody. Miał także rozpocząć ich leczenie. Właściciel obiecał poprawę warunków. Obietnicy jednak nie dotrzymał.
Tekst i zdjęcia
Grzegorz Bielawski
"Pogotowie dla zwierząt"
najstarsze
najnowsze
popularne