Bardzo drogi internet

Sokołów Podlaski

2011-11-19 17:08:52 liczba odsłon: 6258
Internet wykupiony przez mieszkańca Sokołowa okazał się bardzo drogi. (fot. J. Mazurek)

Internet wykupiony przez mieszkańca Sokołowa okazał się bardzo drogi. (fot. J. Mazurek)

Mieszkaniec Sokołowa Podlaskiego chciał zainstalować dzieciom internet. Zdecydował się na usługę oferowaną przez jednego z operatorów komórkowych. Pech chciał, że urządzenia zajmujące się przekazem danych spłatały mu nieoczekiwanego figla. Podpisana umowa okazała się najbardziej feralną, jaką dotychczas przyszło mu podpisać.

Dariusz Ch. z Sokołowa Podlaskiego chciał mieć internet. Stałe łącze było potrzebne jego dzieciom. Umowę na korzystanie z internetu z operatorem jednej z sieci komórkowych podpisał 13 stycznia 2007 r. Umowa była korzystna, przewidywała nieograniczony dostęp do internetu. Abonament miał wynosić 60 zł miesięcznie. Zgodnie z umową, okres rozliczeniowy miał kończyć się wraz z końcem miesiąca i miał być opłacany z miesięcznym wyprzedzeniem. Taka umowa bardzo mu odpowiadała. Z internetu korzystały jego dzieci, którym połączenia były potrzebne głównie do gier. Przez prawie rok nigdy nie zdarzyło się, żeby rachunek wynosił więcej niż kwota abonamentu.

Po roku Pan Dariusz odebrał telefon z firmy windykacyjnej. – Dowiedziałem się, że przez internet jestem zadłużony na ponad 663 zł i w przeciągu kilku dni mam wpłacić część tej kwoty. Byłem naprawdę zdziwiony, bo myślałem, że doszło do jakiejś pomyłki. Rachunki były przecież opłacane regularnie – wyjaśnia.

Poszedł do placówki w Sokołowie Podlaskim. Tam potwierdziły się złe wieści – faktycznie był zadłużony. Ponownie skontaktował się z operatorem. – Wyjaśniono mi, jak doszło do przekroczenia abonamentu. Dowiedziałem się, że prawdopodobnie było tak, że kiedy dzieci grały w internecie, była zła pogoda. Operator sam znalazł sobie inną formę połączenia i połączył mnie z innym systemem – opowiada.

Pojechał do Warszawy, żeby na miejscu złożyć reklamację. - Polecono mi złożyć reklamację i kolejny rachunek zapłacić zgodnie z harmonogramem. Uspokoiłem się i napisałem tę reklamację. Liczyłem na to, że sprawa się wyjaśni, czekałem – mówi. Spokój nie trwał długo. Już po kilku dniach, przy kolejnej próbie połączenia z internetem, zamiast sygnału świadczącego o łączności z siecią odebrał SMS-a od operatora. Dowiedział się z niego, że z powodu nieopłaconych zaległości, internet został odłączony. Dariusz Ch. natychmiast poszedł do salonu w Sokołowie Podl., ale wizyta nie przyniosła oczekiwanego rozwiązania.

– Pracownicy rozłożyli bezradnie ręce. Nie wiedzieli, co w takiej sytuacji mają robić, nie mieli wcześniej do czynienia z podobnym przypadkiem. Chciałem rozwiązać umowę, bo operator nagle odłączył mi internet – opowiada.

Z billingu przygotowanego przez operatora wynika, że połączenia internetowe wykonane między godz. 19.50 – 28 listopada 2007 r. a godz. 8.18 – 4 grudnia 2007 r. kosztowały go 470 zł plus VAT. – Odwołałem się, próbowałem to wyjaśnić. Moja argumentacja została przyjęta. Zaproponowano mi wtedy umorzenie połowy kwoty. Nikt mi nawet nie wyjaśnił, dlaczego nie rozwiązano ze mną umowy po tym, jak operator nie z mojej winy wyłączył mi usługę. W moim odczuciu to oni zerwali umowę odłączając mi dostęp do internetu – skarży się niezadowolony klient.

Operator sieci wyjaśnił, jak doszło do przekroczenia rachunku: – Z uwagi na fakt, że wyżej wymienione połączenia zostały wykonane za pośrednictwem numeru dostępowego technologii CSD (transmisja danych na łączach komutowanych), czyli transmisji innej niż zawarta w opłacie ryczałtowej, opłaty za połączenia z internetem zostały naliczone zgodnie z cennikiem – czytamy w piśmie z Departamentu Reklamacji.

Dla Dariusza Ch. to niewystarczające argumenty. – Jak to możliwe, że sieć sama przełączyła się na inny tryb? Przecież powinny być jakieś zabezpieczenia, moje dzieci same na pewno nie przestawiły komputera. Nie umiałyby tego zrobić! – stwierdza. Operator i na to pytanie znalazł wytłumaczenie: - Dzieje się tak po odpowiednim ustawieniu aplikacji komputera oraz w przypadku korzystania z odpowiedniej aplikacji, po rozłączeniu transmisji GPRS aplikacja nawiązuje próbę połączenia przez technologię CSD po wcześniejszym zapytaniu i akceptacji przez użytkownika tego rodzaju połączenia – informuje Departament Reklamacji operatora. Kiedy firma windykacyjna zażądała spłaty należności, Dariusz Ch. był bezrobotny. Nie miał pieniędzy na opłacenie tak dużego rachunku.

We wrześniu bieżącego roku komornik zawiadomił go o wszczęciu przeciw niemu egzekucji. Tym razem do zapłaty miał już nie tylko rachunek w wysokości 633 zł, ale też koszty procesu, zastępstwa adwokackiego, opłaty egzekucyjne i odsetki – same odsetki na 6 września br. przekroczyły 779 zł. W sumie komornik żądał zapłaty 3980 zł. – Zapłaciłem już wszystko, ale nadal jestem na Krajowej Liście Dłużników. Konsekwencje tego odczułem niedawno, kiedy chciałem kupić córce telefon komórkowy. Dostałem odmowę, na kredyt bankowy też nie mogę liczyć. To był najdroższy internet, jaki kiedykolwiek miałem. Kosztował mnie naprawdę dużo – mówi.

JUSTYNA PYCKA
Komentarze (9)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.