Krapkowice - kolejny wzór do naśladowania?

11 października ub. roku przedstawiciele władz Siedlec z właściwą sobie pompą przekazali klucze do 54 lokali komunalnych wybudowanych przy ul. Tetmajera 17 rodzinom zakwalifikowanym do listy oczekujących.

Uroczystość ta została poprzedzona przez przedstawicieli siedleckiego magistratu wypowiedziami w lokalnych mediach o rygorystycznych warunkach, jakie rodziny wymienione w tej liście muszą spełnić, by móc uzyskać przydział do długo oczekiwanego mieszkania. W internecie zawrzało.  

Jednym z fundamentalnych kryteriów do spełnienia dla kandydatów było sumienne wywiązywanie się z obowiązków, jakie nakłada na najemcy lokalu komunalnego umowa najmu, czyli regularne opłacanie czynszu wraz z należnościami za wszelkie media typu: woda, gaz, wywóz nieczystości, TV itp. Należało wówczas wykazać się samodzielnością w dokonywaniu tych opłat, bez pomocy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Siedlcach, który de facto zarządza funduszami pochodzącymi z budżetu Miasta. 

Zarówno ogłaszany pionierski w skali kraju program budowy lokali komunalnych (najprostsza forma partnerstwa publiczno – prywatnego), jak i podpisana 31 stycznia 2011 roku umowa z Krajowym Rejestrem Długów nie zmniejszają niestety długu komunalnego Siedlczan wobec Miasta, który oscyluje na 6 milionów 117 tysięcy 486 złotych i 27 groszy – dane z 2012 r. A dług ciągnie rośnie… 

W tym celu należałoby pochylić nad pewnym dość spektakularnym projektem odzyskania pieniędzy. Pomysł ten idzie z Górnego Śląska, a dokładniej z gminy Krapkowice w woj. opolskim. Burmistrz tego miasta/gminy – Andrzej Kasiura – wpadł wręcz na genialny pomysł zdyscyplinowania tych, którzy pomimo dobrej sytuacji finansowej (praca na czarno, otrzymywanie pokaźnych sum z zagranicy) uchylają się od obowiązków, jakie na nich spoczywają i korzystają nagminnie z pomocy społecznej. Postanowił przekwalifikować za zgodą Rady Miasta/Gminy zadłużone lokale komunalne na socjalne, co w świetle prawa lokatorskiego dawało mu prawo dokwaterowania dodatkowej osoby, również borykającej się z terminową regulacją swoich zobowiązań wobec Miasta Krapkowice.  

Przyjęta uchwała w tym zakresie po krótkim czasie (wykorzystano wszelkie środki masowego przekazu) spowodowała, iż na konto zarządcy komunalnych nieruchomości zaczęły wpływać środki, których dawno nie widzieli. Przyczyniło się to tym samym do polepszenia kondycji finansowej Miasta/Gminy. Rzecz jasna sprawy najemców są rozpatrywane indywidualnie.  

Czy w Siedlcach ten pomysł by przeszedł? Przy odrobinie dobrej chęci z pewnością tak, jednakże z racji braku przychylności ze strony elektoratu projekt ten zapewne nie zostałby nawet rozpatrzony tuż przed wyborami, a te zbliżają się nieuchronnie.  

Na koniec dodam kilka szczegółów. Zmiana statusu zajmowanego lokalu komunalnego na socjalny i co za tym idzie dokwaterowanie innego dłużnika omija osoby ustawowo chronione, czyli niepełnosprawne. Bez względu na to, czy chory jest głównym najemcą, czy też dzieckiem wymagającym stałej opieki rodzica. Ocenę statusu materialnego rodziny, który notorycznie uchyla się od płacenia czynszu i czy nie ma ku temu przeciwwskazań prawnych dokonałby pracownik opieki społecznej na specjalne zlecenie ze strony magistratu. Oczywiście składając niezapowiedzianą wizytę w mieszkaniu dłużnika. 

Co na to sądzą sami Siedlczanie i Czytelnicy Tygodnika Siedleckiego? Jak myślicie, czy ten pomysł miałby szansę powodzenia na naszym podwórku? Domyślam się, że nie tylko ja chętnie poznałbym stanowisko w tym zakresie naszych samorządowców (zwłaszcza tych zasiadających w komisji mieszkaniowej), dlatego też pozwolę sobie puścić w tym celu oczko do Pani red. M. Zaczyńskiej. Dodam, iż ten pomysł nabiera popularności, bowiem jest wdrażany w życie nie tylko w kolejnych miastach – Opole, Olsztyn – ale również przez spółdzielnie mieszkaniowe – Kraków, Katowice, Sosnowiec.  

Pozdrawiam i zapraszam do merytorycznej dyskusji zwłaszcza najemców lokali komunalnych :) 

Źródło: http://www.radio.opole.pl/2012/pazdziernik/gospodarka/dokwaterowania-sposobem-na-dluznikow.html