Do jednej z mieszkanek Łukowa zatelefonował mężczyzna. Przedstawił się jako pracownik banku. Podczas rozmowy uzyskał od łatwowiernej kobiety dane osobowe, dzięki którym wyłudził kredyt w jednym z banków internetowych.
Fot. sxc.hu
Do jednej z mieszkanek Łukowa zatelefonował mężczyzna. Przedstawił się jako pracownik banku. Podczas rozmowy uzyskał od łatwowiernej kobiety dane osobowe, dzięki którym wyłudził kredyt w jednym z banków internetowych.
Przestępca rozmawiając z łukowianką powiedział, że w banku, który miał reprezentować, zostały złożone dokumenty w związku z ubieganiem się o kredyt w wysokości 20 tys. zł. Według informatora wszystko zostało załatwione pozytywnie i kredytu udzielono, ale potrzeba zweryfikować dane osobowe wnioskodawczyni.
Kobieta wyjaśniała, ze żadnego kredytu nie chce i w żadnym banku nie składała wniosku o jego udzielenie. Mężczyzna był jednak na tyle nieustępliwy, a kobieta łatwowierna, że udało się ją podejść. By wyjaśnić rzekome nieporozumienie pseudobankowcowi potrzebny był między innymi numer pesel, numer dowodu osobistego i adres zamieszkania łukowianki, z którą prowadził rozmowę. Kobieta na odczepnego podała te dane. I to był jej błąd, za który teraz musi płacić. Przestępca na nazwisko swej nieświadomej niczego ofiary wyłudził kredyt.
Więcej szczegółów w papierowym i e-wydaniu „TS”
najstarsze
najnowsze
popularne