Ma 29 lat. W Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Krzywdzie pracował więcej niż 5 lat. Biedy nie cierpiał. Miał własny samochód, motocykl i oszczędności. Dlaczego więc postanowił zagarnąć publiczne pieniądze, które nie trafiły tym samym do najbardziej je potrzebujących? Teraz prokuratura prowadzi śledztwo, a jemu grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
Chodzi o 29-letniego urzędnika, zatrudnionego dotychczas w GOPS-ie. Zajmował się tam m.in. przygotowywaniem dokumentów do wypłaty świadczeń wchodzących w tzw. zakres zadań zleconych. Zleca je gminie Urząd Wojewódzki. Są to m.in. zasiłki rodzinne, "becikowe", alimentacyjne i in.
Urzędnik potrafił "podstawić" osoby, które po pewnym przygotowaniu odbierały nienależną im pomoc socjalną. Pieniądze ostatecznie trafiały do nieuczciwego pracownika GOPS-u.
Ile złotych 29-latek w ten sposób wyciągnął z systemu państwowej opieki społecznej? O tym i o innych szcegółach napiszemy w najbliższym papierowym i e-wydaniu "TS". (PGL)
najstarsze
najnowsze
popularne