Ta wieś była dotychczas enklawą spokoju. Cisza i czyste powietrze sprawiły, że działki budowlane w okolicy kupowali nie tylko miejscowi. W ostatnich 7 latach w Grzebowilku wybudowano około 50 nowych domów. Powstają kolejne. Ci, którzy kupili działki z myślą o osiedleniu się w tej wsi, mają poczucie, że ktoś ich oszukał.
Pod pismami protestacyjnymi podpisują się zarówno mieszkańcy Grzebowilka, jak i Siennicy, Pogorzeli, Wojciechówki, Kulek, Ptaków, Krzywicy. Jednak wszystko wskazuje na to, że zakład odzyskiwania aluminium zostanie w Grzebowilku uruchomiony.
MIESZKAŃCY DOWIADUJĄ SIĘ OSTATNI
Zabiegi o budowę nowoczesnej instalacji do odzyskiwania aluminium z odpadów kompozytowych trwały przez kilka miesięcy ubiegłego roku. Mieszkańcy wsi byli ostatnimi, którzy się o tym dowiedzieli. Taktyka przyjęta przez inwestorów, z ich perspektywy, była słuszna. Wydzierżawili nieruchomość, na której ma stanąć zakład. Załatwili pierwsze niezbędne formalności. Dopiero potem zgłosili się do władz gminy. Gdyby mieszkańcy o planowanej inwestycji dowiedzieli się wcześniej, ich protesty mogłyby być skuteczniejsze. Obecnie mogą jedynie pisać do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, składać swoje uwagi do opracowanych warunków środowiskowych, apelować do wójta, by nie wydawał pozytywnej opinii dla tej inwestycji.
Wójt Grzegorz Zieliński nie ukrywa, że jeżeli wszystkie dodatkowe dokumenty, które ma dostarczyć firma, nie będą budzić wątpliwości, wówczas on nie będzie miał powodów, żeby odmówić wydania decyzji zatwierdzającej zmianę użytkowania budynku przemysłowego w Grzebowilku. – To my możemy czuć się oszukani – komentuje Jan Kiraga, członek zarządu spółki Contra Vastum. – Wiedzieliśmy, że działka ma status przemysłowej i nikt nie czynił kroków, by jej charakter użytkowania przekształcić. [...]
Więcej w papierowym i e-wydaniu „TS” nr 8.
Bożena Nowotniak
Zostało Ci do przeczytania 73% artykułu
Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 8/2014:
najstarsze
najnowsze
popularne