Takich praktyk w siedleckiej Radzie Miasta jeszcze nie było. Po odpowiedzi na wszystkie zgłoszone interpelacje, gdy część radnych i dziennikarzy opuściła salę obrad, próbowano wprowadzić do porządku obrad kończącej się sesji punkt o debacie na temat przystąpienia miasta do przetargu o stawy siedleckie.
– Wyglądało to jak cichaczem, pod osłoną nocy podejmowana próba przeforsowania kontrowersyjnej decyzji – powiedział radny Piotr Karaś. – Niestety o godz. 18.30 koalicji zabrakło już bezwzględnej większości głosów i ten punkt nie przeszedł.
Zapytaliśmy o to zajście rzecznika prasowego Miasta. – Prezydent w trakcie sesji dowiedział się o dacie przetargu – Paweł Mazurkiewicz starał się usprawiedliwiać działania koalicyjnych radnych.
O terminie przetargu można było już wcześniej dowiedzieć się z lokalnych mediów.
Sesja pod przewodnictwem Henryka Niedziółki zakończyła się o 19.
Więcej szczegółów na ten temat będzie można przeczytać w najbliższym papierowym i e-wydaniu „TS”. (MZ)
najstarsze
najnowsze
popularne