Dalsza część głośnej historii księdza z parafii w powiecie sokołowskim, którego siedlczanka Emilia Śliczniak oskarżyła o przyczynienie się do samobójstwo jej męża. Jej mąż otrzymywał nękające sms-y i mms-y o treści erotycznej.
Emilia Śliczniak po prawej. Fot. MZ
Dalsza część głośnej historii księdza z parafii w powiecie sokołowskim, którego siedlczanka Emilia Śliczniak oskarżyła o przyczynienie się do samobójstwo jej męża. Jej mąż otrzymywał nękające sms-y i mms-y o treści erotycznej.
Przypomnijmy, że po interwencji biura detektywistycznego Krzysztofa Rutkowskiego, które dotarło do różnych materiałów sąd nakazał prokuraturze ponownie rozpatrzyć sprawę. – Prokuratura ponownie umorzyła sprawę mojego męża nie dopatrując się w postępowaniu księdza czynów karalnych – powiedziała na konferencji E. Śliczniak.
Z postępowania wyodbrębniono jednak sprawy innych nękanych przez duchownego osób. Było ich kilkaset. Prokuratura przesłuchała kilkadziesiąt osób. – Nie wiem ile z tych osób będzie miało siły, by składać zawiadomienia i domagać się ścigania księdza – dodaje E. Śliczniak. – Byłam przy ich przesłuchaniach i widziałam w jakim złym stanie psychicznym są niektórzy z nich. Wśród nękanych nie było kobiet, tylko sami mężczyźni.
Do sprawy wrócimy w jednym z papierowych i e-wydań „TS". (mz)
najstarsze
najnowsze
popularne