Kontrowersje wokół Rafała Jackiewicza

Mińsk Mazowiecki

Paweł Świerczewski 2014-05-17 11:00:54 liczba odsłon: 2181
Fot. sxc.hu

Fot. sxc.hu

Miński pięściarz miał 31 maja stoczyć pojedynek o mistrzostwo Polski z Łukaszem Maćcem, jednak ostatecznie wycofał się z tej walki z powodu kontuzji. Wśród kibiców i dawnych promotorów Jackiewicza (obecnie Maćca), pojawiło się podejrzenie, że kontuzja wcale nie była całkiem przypadkowa...

Przygoda Rafała Jackiewicza z boksem zawodowym powoli dobiega końca. Pięściarz z Mińska Mazowieckiego podczas swojej kariery wyrobił sobie solidną markę (tytuł mistrza Europy, pretendent do pasa mistrza świata) tak więc ciekawych propozycji w dalszym ciągu dla niego nie brakuje. Wielu młodych, polskich zawodników ma nadzieję na zaistnienie w świecie boksu dzięki zwycięstwu nad Jackiewiczem. Ten zaś liczy, że sobie dorobi godną sumkę do sportowej emerytury, zresztą wierząc, że na naszym podwórku i tak żaden pięściarz mu krzywdy nie zrobi.

W ostatnim czasie jego osoba wzbudza jednak niemałe kontrowersje. Najpierw przyjął propozycję walki z Kamilem Szeremetą w Legionowie (26 kwietnia), by ostatecznie ten pojedynek odwołać, gdyż nabawił sie kontuzji łuku brwiowego w konfrontacji z Filipem Rządkiem na gali w Częstochowie dwa tygodnie wcześniej. Już wtedy zarzucano mu pazerność, że zakontraktował dwie walki w tak krótkim odstępie czasu. Tym bardziej, że na konfrontację Jackiewicza z Szeremetą ostrzyła sobie zęby duża część kibiców w Polsce.

Jeszcze większe kontrowersje miński wojownik wywołał w ostatnich dniach. 31 maja miał zakontraktowany pojedynek z Łukaszem Maćcem o mistrzostwo Polski w Lublinie. W miedzy czasie jednak otrzymał propozycję walki o mistrzostwo świata federacji IBO z Rico Muellerem 19 lipca. Jackiewicz w związku z szansą zdobycia może nie najbardziej prestiżowego tytułu, ale liczącego się w świecie boksu i przede wszystkim większymi pieniędzmi związanymi z taką walką, chciał przełożyć konfrontacje z Maćcem na inny termin. Takiej jednak zgody nie otrzymał.

W środę (14 maja) Rafał Jackiewicz zakomunikował, że odnowił mu się uraz z pojedynku z Filipem Rzadkiem i walka z Łukaszem Maćcem nie dojdzie do skutku. Wywołał tym prawdziwą burzę. Kibice i dawni promotorzy zaczęli zarzucać mu, że ta kontuzja wcale nie musi być całkiem przypadkowa, gdyż w razie przegranej z Maćcem mistrzowska szansa zawodnika z Mińska przeszłaby mu koło nosa.

Posypały się oświadczenia z jednej i z drugiej strony konfliktu. Jackiewicz został zobowiązany do stoczenia pojedynku z Maćcem 19 lipca, czyli w dniu kiedy miał się zmierzyć z Rico Mullerem. Miński wojownik w związku z tak postawiona sprawą zakomunikował, że jeśli nie będzie mógł walczyć z Niemcem, to od razu kończy karierę. Na razie nie wiadomo jak sprawa potoczy się dalej... Jednak na pewno nie na taki, ewentualny koniec bokserskiej kariery zasłużył jeden z najbardziej utytułowanych polskich bokserów w historii boksu zawodowego. (P.Ś.)

Komentarze (0)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.