Kilkanaście dni temu na obwodnicy Mińska Mazowieckiego zostały ustawione znaki „Uwaga! Dzikie zwierzęta”. Znaki obowiązują na całej długości trasy. Kierowcy mają nielichy problem. Z jaką prędkością jechać?
rys. M. Andrzejewski
Kilkanaście dni temu na obwodnicy Mińska Mazowieckiego zostały ustawione znaki „Uwaga! Dzikie zwierzęta”. Znaki obowiązują na całej długości trasy. Kierowcy mają nielichy problem. Z jaką prędkością jechać?
Obwodnica stanowi 21-kilometrowy odcinek autostrady nr 2. Dopuszczalna prędkość na autostradzie to 140 kilometrów na godzinę Po dostrzeżeniu znaku o możliwości wtargnięcia na drogę dzikich zwierząt - trzeba zwolnić. Niektórzy twierdzą, że najlepiej nie przekraczać 70 km/h. Ustawiając znaki drogowe, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wykazała troskę nie tylko o bezpieczeństwo kierujących, ale i o własne interesy. Tymczasem wielu kierowców pyta: po co budować kosztowne autostrady?
DO DWÓCH RAZY…
Obwodnicę Mińska Mazowieckiego oddano do użytku w sierpniu 2012 roku. Kilka tygodni po oficjalnym udostępnieniu tej drogi, doszło na niej do kolizji samochodu z łosiem. Zarządca drogi, GDDKiA, podjęła wtedy decyzję, by w miejscu, w którym doszło do zdarzenia, podwyższyć (z 1,5 m do 2,2 m) wysokość ogrodzenia oddzielającego tereny zalesione od autostrady. Po obu stronach drogi, na odcinku ok. 3,5 km, pojawiły się wysokie „płoty”. 2 listopada 2014 roku zdarzył się kolejny wypadek. Samochód jadący od strony Siedlec uderzył w łosia. Kierowca auta zginął na miejscu. 5 listopada GDDKiA wydała komunikat, że przeprowadzi badania, wyjaśniające przyczyny zdarzenia. Wynik? Okazało się, że żadne z ogrodzeń, które znajdują się przy autostradzie, nie zostało zniszczone. Zarządca drogi zapewnił, że ogrodzenie wzdłuż obwodnicy wykonane zostało zgodnie z obowiązującymi przepisami techniczno-budowlany-mi dotyczącymi autostrad płatnych. A łoś mógł wejść na drogę przez zjazd z autostrady, znajdujący się w bliskiej odległości od miejsca zdarzenia.
Na obwodnicy Mińska Mazowieckiego są cztery węzły zjazdowe: Ryczołek, Choszczówka, Jakubów, Arynów. Po wypadku z listopada 2014 podjęto decyzję, by na całym odcinku 21-kilometrowej trasy umieścić tablice ostrzegające przed możliwością wtargnięcia dzikich zwierząt na drogę. Poszczególne znaki (A-18b) obowiązują od jednego zjazdu do drugiego. Zamontowano je pod koniec grudnia. Ma być bezpieczniej. Przy okazji zarządca drogi stworzył sobie „podkładkę” zabezpieczającą przed ewentualnymi roszczeniami wysuwanymi przez kierowców poszkodowanych na skutek bezpośredniego „spotkania” z dzikim zwierzęciem. A prowadzący auta zaczęli się zastanawiać, z jaką prędkością powinni jechać. (...)
Więcej tylko w papierowym i e-wydaniu "TS" nr 2
najstarsze
najnowsze
popularne