Czy w Siedlcach dochodzi do wypadków z powodu infrastruktury drogowej, czy z winy kierowców? To pytanie rodzi się po dyskusji na temat wypadku w centrum miasta.
Czy w Siedlcach dochodzi do wypadków z powodu infrastruktury drogowej, czy z winy kierowców? To pytanie rodzi się po dyskusji na temat wypadku w centrum miasta.
Kilka tygodni temu na skrzyżowaniu przy Armii Krajowej i Pułaskiego auto śmiertelnie potrąciło mężczyznę na przejściu dla pieszych.
- Może trzeba lepiej oznakować to skrzyżowanie? – zastanawiał się radny Mariusz Orzełowski.
Robert Chojecki pytał z kolei, czy więzienny mur nie ogranicza kierowcom widoczności.
Kierowcy nie lubią skrzyżowania przy Hali Targowej z dwóch powodów: po pierwsze, jest tam zawsze duży ruch pieszych (ma na to wpływ bliskość dworca PKS), po drugie, nie ma tam sygnalizacji świetlnej. Autanie mogą zjechać z Armii Krajowej, bo ruch pieszych jest ciągły. Montaż świateł jest tam niemożliwy ze względu na bliskość ruchliwego skrzyżowania Armii Krajowej z Piłsudskiego, gdzie ruchem kieruje tzw. inteligentna sygnalizacja.
Naczelnik wydziału dróg Urzędu Miasta, Wojciech Cylwik, podkreśla, że mimo fatalnego położenia skrzyżowania Armii Krajowej z Pułaskiego, nie dochodzi tam często do wypadków. Ten sprzed kilku tygodni był jednak wyjątkowo dramatyczny.
- Poczekajmy na ustalenia policji, czy to zawinił kierowca, czy pieszy – apelował do radnych. – Tam widoczność jest bardzo dobra, więzienny mur w żadnym stopniu jej nie ogranicza. Zawsze jednak, jeśli kierowca będzie jechał szybko, do tragedii może dojść w każdej chwili.
Prezydent Wojciech Kudelski zwrócił uwagę, że piesi także muszą zachować ostrożność przechodząc przez ulicę.
- Mówiono mi, że z monitoringu wynika, że pieszy wszedł na jezdnię nie rozglądając się, takim samym krokiem, jakim szedł po chodniku – mówił prezydent.
W minionym roku doszło w Siedlcach do innego tragicznego wypadku, po którym rozgorzała dyskusja nad bezpieczeństwem na miejskich ulicach. Na skrzyżowaniu przy Domu nad Stawami TIR staranował na światłach samochód osobowy. Kierowca osobówki nie miał szans. Do dziś ustawiane są tam znicze. Jak się okazało, to kierowca TIR-a wjechał z dużą prędkością na skrzyżowanie na czerwonym świetle. (MZ)
najstarsze
najnowsze
popularne