Bernarda Machniak oskarża burmistrza Łukowa, Dariusza Szustka o pomówienie. Szykuje się proces karny. Fot. PGL
Wszystko wskazuje na to, że już wkrótce sądowym epilogiem zakończy się poetycka wypowiedź burmistrza Łukowa Dariusza Szustka, której udzielił w wywiadzie na antenie Katolickiego Radia Podlasie. Wypowiedzią o „słoiku konfitur” czyli stanowisku kierowniczym, poczuła się obrażona Bernarda Machniak, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w łukowskim Samodzielnym Publicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej.
Dziś, 26 maja pełnomocniczka B. Machniak złożyła w Sądzie Rejonowym Lublin Wschód z siedzibą w Świdniku akt oskarżenia przeciwko burmistrzowi Łukowa. Prawniczka reprezentująca pielęgniarkę wskazała w nim, że D. Szustek, udzielając 17 kwietnia tego roku radiowego wywiadu red. Grzegorzowi Skwarkowi, pomówił na antenie KRP B. Machniak w sposób narażający ją na utratę zaufania publicznego, niezbędnego do sprawowania funkcji związkowej w SP ZOZ. Burmistrz publicznie stwierdził, że B. Machniak otrzymała stanowisko kierownicze w łukowskiej Stacji Ratownictwa Medycznego od dyrektora Grzegorza Gomoły i dlatego ZZPiP broni dyrektora przed zwolnieniem z pracy. Jak wynikało z całego kontekstu wywiadu burmistrzowi Łukowa chodziło o to, że od chwili przejęcia kierownictwa w SP ZOZ przez G. Gomołę, miały tam miejsce przypadki nepotyzmu i kolesiostwa przy zatrudnianiu personelu. Przykładem miał być awans B. Machniak.
– Prawda tymczasem jest taka, że na obecnie zajmowane stanowisko pielęgniarki oddziałowej powołał mnie dyrektor Jerzy Kamiński, poprzednik pana Gomoły. Miało to miejsce w 2007 roku – powiedziała nam B. Machniak. – Słowa pana burmistrza Dariusza Szustka wypowiedziane w radiu, którego słuchają tysiące ludzi, są wyjątkowo podłe. Ludzie niekoniecznie muszą znać prawdę i mogą mu uwierzyć. Burmistrz też musi liczyć się ze słowami!
Lubelski sąd nie wyznaczył terminu pierwszej rozprawy. Ma to nastąpić wkrótce. A jak już proces się zacznie, to sąd na pierwszym posiedzeniu będzie nakłaniał strony do ugody. Czy może do niej jeszcze dojść?
– Zdecydowanie mówię, że nie. Na przeprosiny czekałam ponad miesiąc. Teraz tylko rozstrzygnięcie sądu będzie dla mnie satysfakcjonujące – stwierdziła B. Machniak.
Czy w razie prawomocnego wyroku skazującego burmistrz będzie musiał odejść ze stanowiska?
Więcej szczegółów w papierowym i e-wydaniu „TS”. (PGL)
najstarsze
najnowsze
popularne