Około godziny 14 mężczyzna jadący drogą z Golic do Korczewa zobaczył leżącego na rozpalonym asfalcie psa. Natychmiast powiadomił urząd gminy, że pies nie może wstać o własnych siłach i poprosił o interwencję (zgodnie z prawem gmina ma obowiązek zając się bezdomnymi, rannymi zwierzętami).
- Powiedziano mi, że jest sezon urlopowy i nie wiadomo, kiedy ktoś po tego psa przyjedzie. Siedzę przy nim od godziny Jest przy nim jeszcze jakiś szczeniak - powiedział mężczyzna.
Zadzwoniliśmy do gminy. Urzędniczka odpowiedzialna za bezpańskie zwierzęta stwierdziła, że sprawę przekazał wójtowi. Na pytanie, czy już rozmawiała z firmą odławiającą psy, enigmatycznie odpowiedziałą, że "jeszcze się zorientuje". Teraz powiedziała nam, że ktoś przyjedzie po psa w ciągu godziny. Czekamy!
Ok. godz. 16 przyjechało na miejsce dwóch panów, którzy zabrali sukę. Niestety nie poradzili sobie zae szczeniakiem, który uciekł. Panowie odjechali a szczeniak został na polu.
najstarsze
najnowsze
popularne