Zatrudniła męża, teraz się tłumaczy

W 2012 roku Mirosława Popławska, dyrektor Szkoły Podstawowej w Cygance (gm. Dębe Wielkie) w kierowanej przez siebie placówce zatrudniła męża. Dwa lata później atmosfera w szkole stała się napięta. Do wójta i kuratorium zaczęły wpływać kolejne skargi...

Konkurs na dyrektora szkoły w Cygance Mirosława Popławska wygrała w 2008 roku. Po pięciu latach ponownie powierzono jej tę funkcję. Z opinii, wystawionych w lipcu 2012 roku przez radę rodziców, kuratorium, związki zawodowe, można się dowiedzieć, że pani dyrektor właściwie prowadzi politykę kadrową, dydaktyczną, opiekuńczą. Wójt także pozytywnie oceniał pracę Popławskiej.
Jeszcze w dokumentach z października 2014 roku wspominano, że „wzorowo wykonuje ona zadania edukacyjne i skutecznie pozyskuje środki pozabudżetowe”.
PUNKT ZAPALNY
6 października 2014 r. w szkole zdarzył się wypadek. Jak mówią nauczyciele, pięciolatek z oddziału przedszkolnego biegł korytarzem i uderzył się o grzejnik. O tym zdarzeniu dyrektorka została poinformowana nie przez opiekującą się dziećmi wychowawczynię, lecz przez matkę dziecka, która zobaczyła zakrwawiony rękaw bluzy syna. Potem okazało się, że malec miał złamany nos. Matka chłopca, której również nikt nie powiadomił o zdarzeniu, zadzwoniła do M. Popławskiej. Miała pretensje, że nikt ze szkoły nie skontaktował się z nią w sprawie wypadku. Dyrektorka ukarała naganą osobę opiekującą się oddziałem przedszkolnym.
Nie mogła dać upomnienia, bo wspomniana nauczycielka już wcześniej je otrzymała. Ukarana odwołała się do sądu. Wymiar sprawiedliwości podtrzymał decyzję dyrektorki kierującej szkołą. 

Popławska twierdzi, że właśnie od tego czasu atmosfera wokół niej zaczęła stawać się coraz gęstsza.W szkole rozpoczęły się kontrole. Prowadzący je interesowali się, dlaczego dyrektorka podjęła decyzję o  zatrudnieniu męża.