Wakacje już za nami

Sokołów Podlaski

Urszula Krzymowska 2015-09-09 09:55:23 liczba odsłon: 17865

Warto zdać sobie sprawę z tego, że żeby móc z potrzebną siłą pracować, trzeba z odpowiednią jakością odpoczywać. Wspomnienia z pięknych wakacji mają wielką wartość, kiedy zacznie się rok szkolny i wytężony wysiłek. Dzieci i młodzież Diecezji Drohiczyńskiej w bardzo dużej grupie - 80 osób kolejny raz miały możliwość uczestniczyć w zorganizowanych koloniach przy znaczącym udziale Funduszu KRUS.

Atmosfera pozwoliła odczuć już w pierwszych chwilach pobytu, że o wiele więcej jest radości w dawaniu niż w braniu. Kościół parafialny w Kosowie Lackim zgromadził wszystkich uczestników i opiekunów na wspólną mszę świętą  na rozpoczęcie przeżywania czasu wakacji. Chwilowa nieśmiałość została bardzo szybko przełamana dzięki  zaangażowaniu i otwartości księdza Marcina Kuśmirka, który ją odprawiał. I zamiast niej pojawił się wyjątkowy entuzjazm. 
Podbudowana i rozentuzjazmowana grupa młodych ludzi z opiekunami rozlokowała się w autokarach i w upalny dzień rozpoczęła przemierzanie Polski w drodze do nadmorskiego Mikoszewa. Na miejscu zakwaterowanie miało miejsce w ośrodku kolonijnym Korona - świetnie wyposażonym i przyjaznym w przyjmowaniu zorganizowanych grup. W ośrodku do dyspozycji uczestników był basen, boiska do siatkówki, piłki nożnej, koszykówki, hala, sala multimedialna. 
Odległość do morza można było każdego dnia pokonywać błyskawicznie. To raptem kilkadziesiąt metrów z pięknymi drzewami po drodze. Wielu młodych ludzi było pierwszy raz nad morzem. Stąd nie daliśmy rady odkładać pierwszej kąpieli do następnego dnia. I mimo odczuwalnych trudów podróży i całodniowego upału spotkanie z Bałtykiem odbyło się najszybciej jak to tylko było możliwe. Tego dnia miały zatem miejsce dwa bardzo ważne spotkania. Pierwsze z Bogiem na rozpoczęcie wakacyjnego wyjazdu. I drugie z nieogarniona, zapierającą dech w piersiach przyrodą. Po powrocie młodzież została podzielona na 6 grup, z których każda miała swojego wychowawcę, którzy okazali się bardzo kompetentnymi osobami, z powołaniem i ogromną pasją. Warto przywołać ich nazwiska, bo z pewnością w swoich środowiskach mają potencjał do nadawania rytmu życiu społecznemu. Grupami zajmowali się: Urszula Kondraciuk, Marzena Łach, Dorota Ratyńska, Magdalena Ratyńska, Przemysław Kondraciuk oraz kl. Dominik Chryć. Do ich obowiązków należało zajmowanie się z oddaniem grupą. Okazało się, że nie stanowiło to żadnego problemu a obowiązki przerodziły się w realizowanie pasji, jaką jest naturalne dawanie siebie innym i ubogacanie w ten sposób samego siebie. Towarzyszący uśmiech na twarzy był odpowiedzią na każde pytanie o atmosferę. 
Niezwykle istotną płaszczyzną kolonii organizowanych przez KSM we współpracy z KRUSEM jest uwrażliwienie i rozwój duchowy. Najistotniejszą formą są sakramenty. Zatem od pierwszego dnia wszyscy opiekunowie i uczestnicy przeżywali sprawowaną specjalnie dla nich mszę świętą wraz z grupą kolonijną Caritas i księdzem kierownikiem Tomaszem Łapińskim. Wrażliowość duchowa wzmacniana i wzbogacana była poprzez interesujące historycznie i bogate w przeżycia wycieczki - kolejką wąskotorową do obozu w Sztutowie, uczestnictwo w koncercie organowym oraz Muzeum Diecezjalnym, mogąc pochylić się nad oryginalnym rękopisem Mikołaja Kopernika w Katedrze we Fromborku dzięki uprzejmości i zatroskaniu księdza proboszcza Jacka Wojtkowskiego. Zakończenie kolonii dla wszystkich grup KSM i Caritas odbyło się podczas uroczystej mszy świętej sprawowanej przez ks. dyrektora Caritas Diecezji Drohiczyńskiej - Łukasza Gołębiewskiego.
Ogromnym doświadczeniem była wizyta w Malborku w Dino Park. Żadne zdjęcia i rysunki nie oddadzą tego, co można doświadczyć na żywo. Zwierzęta ruchome, zrekonstruowane w naturalnej skali zatykały dech w piersiach. Z pewnością obrazy i przeżycia zostaną na długo w pamięci. 
Dla wielu uczestników spacer po sopockim Molo był ogromnym wyzwaniem. Chociażby dlatego, że do tej pory tylko wiedzieli że mamy w Polsce taką atrakcję. Tym razem na własnej skórze można było przekonać się jak to jest wejść w morze. Widzieć rozbijające się coraz większe fale. Poczuć wiatr z coraz intensywniej wypełniającymi powietrze kropelkami wody. Świadomość potęgi przyrody widoczna była w każdej chwili na zafascynowanych spacerem uczestnikach kolonii. Mnóstwo zrobionych zdjęć pozwoli na wracanie do tych niebywałych chwil. Niesamowite wrażenie na uczestnikach zrobiła gdańska starówka z posągiem Neptuna - obowiązkowym miejscem do zrobienia pamiątkowych zdjęć oraz potężna i monumentalna Katedra. 
Do istotnych punktów programu kolonijnego należały zajęcia profilaktyczne dotyczące bardzo ważnych tematów: uzależnienia, anoreksja, zagrożenia współczesnego świata. Praktycznym sposobem radzenia sobie z takimi zagrożeniami okazuje się, że jest zaangażowanie w to co zwykłe i normalne: sport, rozwój zainteresowań i talentów, obecność w życiu społecznym. Uczestnicy Kolonii bardzo chętnie korzystali ze wspólnej zabawy, którą razem z opiekunami organizowali: karaoke, konkursy z nagrodami, dyskoteki. 
Janusz Głuszkowski - przedstawiciel KRUS-u w Gdańsku po przeprowadzonej kontroli, która w jego odczuciu przynosi chwałę organizatorom i wielką frajdę uczestnikom zdecydował się na przeprowadzenie spotkania z konkursem pod tytułem: "Zwierzaki to nie pluszaki". Konkurs jak każdy dobry konkurs oprócz wartości merytorycznej był też dobrą zabawą, co jak najlepiej świadczy o osobie, która go aranżowała. Tym bardziej, że dobra zabawa urozmaicona została wieloma ufundowanymi nagrodami. 
Bardzo sympatycznym akcentem przy organizacji i wsparciu wakacyjnego turnusu relacjonowanych kolonii było zaangażowanie ks. Marcina Chudzika, który zdecydował się własnoręcznie wykonać ikony i z przeprowadzonej wśród parafian z Łochowa aukcji wsparł finansowo dobre dzieło, z którego mogło skorzystać kilkadziesiąt osób poprzez poszerzony wachlarz atrakcji i zdecydowanie większą swobodę w ich doborze. 
Relacja tylko w pewnym stopniu oddaje skalę doświadczeń, których młodzi ludzie wraz z opiekunami mogli być świadkami. Przeżycia bardzo mocno zasugerowały, że rzeczywiście o wiele większa radość jest w dawaniu aniżeli w braniu. Chociaż, zanim na własnej skórze będzie to dane przeżyć trudno jest przyjąć jako pewnik. Uśmiech i przede wszystkim szczera i autentyczna obecność, pomaganie sobie nawzajem, zaangażowanie w przygotowania i przeżywanie wspólnych zabaw, posiłków, spotkań i modlitwy dają mocny sygnał, że taka forma odpoczynku, która jest również wychowaniem nie będzie tylko milej niż zwykle spędzonym czasem. To swego rodzaju inwestycja, pozwalająca z większym spokojem spoglądać w przyszłość dzieci i młodzieży, dla których Kolonie zostały zorganizowane i nas dorosłych, którym przyjdzie w niedługim czasie żyć w świecie, który ci dzisiaj jeszcze młodzi ludzie będą tworzyć i organizować.  

 

Komentarze (0)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

Czytaj także

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.