– Niesumienny prawnik, niejednoznaczne zeznania świadków i przez to zostałem doprowadzony do ruiny. Ja i moja rodzina straciliśmy już prawie wszystko. Nie mam nawet szans na to, żeby wysłuchał mnie sąd – mówi właściciel sokołowskiego przedsiębiorstwa „Drogbud”. Dziewięć lat temu na budowie, prowadzonej przez jego firmę, doszło do tragicznego wypadku.
Tak naprawdę w wyniku tego zdarzenia ucierpiały dwie osoby: i pracownik firmy, i jej właściciel.
WYPADEK, WYROKI SĄDOWE
12 sierpnia 2006 r. to data, którą Andrzej M. będzie zawsze pamiętał - tego dnia spadł z dachu. W wyniku wypadku stał się osobą niepełnosprawną. To nieszczęśliwe zdarzenie spowodowało również konsekwencje dla właściciela „Drogbudu”, Andrzeja W. Kolejne lata przynosiły stopniowe pogarszanie się jego sytuacji finansowej.
Zostało Ci do przeczytania 92% artykułu
Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 37/2015: