Zginął na drodze, której... nie ma. Nie widnieje ona na oficjalnych mapach. Nowo wybudowana trasa z Kosowa Lackiego do Małkini zaczęła zbierać śmiertelne żniwo.
fot. Janusz Mazurek
Zginął na drodze, której... nie ma. Nie widnieje ona na oficjalnych mapach. Nowo wybudowana trasa z Kosowa Lackiego do Małkini zaczęła zbierać śmiertelne żniwo.
Policjanci są bezradni: nie mogą tam prowadzić rutynowych kontroli, bo oficjalnie droga jest nadal placem budowy. Ta warta 70 mln zł inwestycja od kilku miesięcy czeka na oddanie do użytku.
CZEKALI NA TĘ DROGĘ
Na budowę tej drogi czekali pracownicy Muzeum Walki i Męczeństwa w Treblince. Większość autokarów docierających do muzeum musiała dojeżdżać starą drogą, zbudowaną jeszcze przez hitlerowców z ułożonych poprzecznie betonowych płyt. Podczas wojny ta prowizoryczna trasa miała ułatwiać Niemcom transporty z Kosowa do Treblinki. Po wojnie stała się odcinkiem drogi wojewódzkiej nr 627 i... powodem do wstydu dla goszczących zagranicznych gości pracowników muzeum.
Stara droga była też źródłem kłopotów dla mieszkańców, leżącej na trasie między Kosowem a Treblinką, Wólki Okrąglik. Organizowali oni zebrania, na które zapraszali przedstawicieli władz samorządowych Mazowsza. Przekonywali do remontu drogi.
najstarsze
najnowsze
popularne