Wójt gminy Cegłów planuje jak na zrekultywowanym składowisku w Woźbinach przygotować stok narciarski lub trasę dla saneczkarzy.
Wójt gminy Cegłów planuje jak na zrekultywowanym składowisku w Woźbinach przygotować stok narciarski lub trasę dla saneczkarzy.
Sposób wydawania pieniędzy unijnych jest skrupulatnie kontrolowany. Urząd Marszałkowski sprawdził, jak zostały wykonane prace związane z rekultywacją terenów po wysypiskach odpadów w miejscowościach Woźbin (gmina Cegłów) oraz Latowicz-Rozstanki (gmina Latowicz).
Za inwestycje na podstawie porozumienia między władzami Latowicza a Cegłowa odpowiadała gmina Cegłów, bo to ona otrzymała 436 tys. unijnego dofinansowania na te dwa zadania. Łącznie ich koszt oszacowano na 558 tys. zł. – Wstępna ocena wypadła dla nas dobrze – mówi wójt Marcin Uchman.
Władze samorządowe nie chciały, żeby składowiska odpadów stanowiły pokusę i były wykorzystywane samowolnie przez mieszkańców czy firmy. Mocny argument stanowił też fakt, że po zrekultywowaniu terenów zmniejszy się degradacja obszarów wpisanych na listę Natura 2000.
– Nasz projekt został już zrealizowany, sfinansowany i żadne niespodzianki nas nie spotkają. Decyzja samorządu była słuszna – podkreśla wójt Uchman.
Obecnie wójt planuje, jak na zrekultywowanym składowisku w Woźbinach przygotować stok narciarski lub trasę dla saneczkarzy.