Wiosna to okres, kiedy kłusownicy bywają szczególnie niebezpieczni, bowiem większość gatunków ryb gromadzi się na tarle, a wtedy stają się łatwym łupem.
Rafał Kuczborski fot. Janusz Mazurek
Wiosna to okres, kiedy kłusownicy bywają szczególnie niebezpieczni, bowiem większość gatunków ryb gromadzi się na tarle, a wtedy stają się łatwym łupem.
- Z naszych obserwacji wynika, że szczupaki już zdążyły się wytrzeć, natomiast płocie robią się „ostre” i wkrótce do tarła przystąpią – mówi kierownik siedleckiego Posterunku Państwowej Straży Rybackiej Rafał Kuczborski. – To oznacza, że może się pojawić kłusownictwo sieciowe. Jesteśmy na to przygotowani i szczególnym nadzorem objęliśmy najważniejsze rzeki w naszym regonie, czyli Bug i Liwiec.
Tam kłusownicy są zazwyczaj najaktywniejsi. Nie znaczy to, że mniejszych rzek i innych zbiorników też nie będziemy odwiedzać. Kłusownictwo sieciowe zazwyczaj kojarzył o się z Bugiem, ale amatorzy nielegalnego połowu ryb coraz częściej pojawiają się także na Liwcu. W ubiegłym roku na Liwcu właśnie, przy dużym zaangażowaniu Społecznej Straży Rybackiej zdjęto aż sześć sieci, miedzy innymi, na wysokości Żukowa.
- U mieszkańca Strzały znaleziono też agregat prądotwórczy używany przez kłusowników do połowu ryb – dodaje Rafał Kuczborski. – To bardzo niebezpieczne urządzenie, które nie tylko wśród ryb sieje w wodzie prawdziwe spustoszenie.