Aukcja w Janowie Podlaskim

Mazowsze

Mariola Zaczyńska 2016-08-14 17:48:24 liczba odsłon: 3866

16-letnia Emira, gwiazda aukcji koni arabskich została sprzedana za 550 tys. euro, druga z gwiazd, 11-letnia Sefora za 300 tys. euro. Kupujący ożywili się wyraźnie przy klaczy Al Jazeera, która jednak nie została sprzedana, bo wylicytowana kwota 350 tys euro okazała się niewystarczająca.

Nie są to rekordowe kwoty. Organizatorzy liczyli na zysk 2-2,5 mln euro z tegorocznej aukcji. Przypomnijmy, że rok temu dochód z aukcji wyniósł ponad 4 mln euro, a najdroższa klacz została sprzedana za 1,4 mln euro. Aukcja trwa, wszystko się jeszcze może zdarzyć, choć trudno spodziewać się fajerwerków. Na sprzedaż wystawiono dziś 30 koni.

Dosyć sensacyjnie przebiegła licytacja klaczy Wabia, prywatnej hodowli Falborek Arabians Krzysztofa Goździalskiego. Kupiec z Kuwejtu zapłacił za nią 100 tys. euro. Klacz miała numer 13, Przed nią kilka klaczy zeszło z ringu i wróciło do stadnin, bo nie osiagnęły odpowiednich cen. Kolejna klacz po Wabii także wróciła do stajni.

Zainteresowanie kupców jest w tym roku bardzo małe. 

Godz. 202.20. Sprzedano niewele koni. Już widać, że tegoroczna aukcja odbiega od dotychczasowych standardów. Prezentuje się przedostatnia klacz Goltra. Organizatorzy proszą publiczność i gości, aby jeszcze nie opuszczali trybun. Zapowiadają, że jeszcze raz pojawi się  Al Jazeera w ofercie specjalnej. Czy to będzie drugie podejście do sprzedania wartościowej klaczy?

Wchodzi ponownie... Emira. Padła już oferta 200 tys. euro, ale liytacja idzie opornie. Prowadzący aukcje informuje, że klacz sprzedano za 225 tys. euro do Francji. Trudno zrozumieć, dlaczego Emirę wystawiono jeszcze raz. Organizatorzy niczego nie wyjaśniają. 

Wchodzi Al Jazeera. Pada oferta 100 tys. euro. Trzy godziny wcześniej ta klacz zeszła z ringu bo zaoferowane 350 tys. euro było zbyt niską kwotą, aby mogła być sprzedana... Licytacja zatrzymała się na 140 tys. euro. Prowadzący aukcję zachęca kupujących... Zdumiewające, co się dziś tu dzieje... Pada oferta 145 tys. euro... 155 tys. euro... 160 tys. euro... 200 tys. euro. Prowadzący zapowiada, że jeśli klacz nie osiągnie 250 tys. euro, wróci do stajni.

Klacz wraca do stajni, nie została sprzedana. Tym razem nie zaproponowano za nią nawet 250 tys euro.

Niepotrzebnie wprowadzano ją jeszcze raz. Kompletna porażka.

I wszystko jasne... Nikt nie wie, kto kupił Emirę podczas pierwszej licytacji... Nie mozna było ustalic kupca, więc klacz wróciła na ring.

To się w głowie nie mieści. Dobra zmiana na pewno aukcji janowskiej nie pomogła. 

 

 

 

 

Komentarze (8)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.