W Mińsku system opieki nad bezdomnymi zwierzętami istnieje, ale… W weekendy lepiej nie spotykać na ulicy potrzebujących pomocy czworonogów.
fot. arch.
W Mińsku system opieki nad bezdomnymi zwierzętami istnieje, ale… W weekendy lepiej nie spotykać na ulicy potrzebujących pomocy czworonogów.
Dochodziła godzina 22. W sobotni wieczór w centrum Mińska Mazowieckiego błąkał się psiak. Był w obroży, pewnie jeszcze niedawno miał opiekuna. Dlaczego więc tułał się po ulicy? Może został porzucony, bo komuś się znudził? Właściciele przejeżdżający przez Mińsk w ten wakacyjny weekend zostawili go w centrum miasta… A może komuś uciekł i nie potrafił wrócić do domu?
Jednak zwierzę nie powie, co mu się przytrafiło. Umie tylko błagalnymi ślepkami prosić o pomoc. Zmęczonego, wystraszonego psa zobaczyła idąca ulicą kobieta. Pomyślała: trzeba coś zrobić, przecież mógłby wpaść pod samochód albo wracający z sobotnich spotkań imprezowicze potraktowaliby go bestialsko.
POLICJA NIE MA WARUNKÓW
Przechodziła nieopodal siedziby policji. A że spieszyła się do domu, bo w poniedziałek wczesnym rankiem wyjeżdżała na urlop, pomyślała: przekażę funkcjonariuszom psiaka, oni będą wiedzieli, co robić. Od policjantów dowiedziała się jednak, że zaopiekowanie się czworonogiem to nie ich sprawa.
najstarsze
najnowsze
popularne