Trzy pytania do MARIUSZA KOZERY, Prezesa Powiatowego PSL w Mińsku Mazowieckim.
Mariusz Kozera fot. Bono
Trzy pytania do MARIUSZA KOZERY, Prezesa Powiatowego PSL w Mińsku Mazowieckim.
Miniona kadencja nie była łatwa dla członków i działaczy PSL w powiecie mińskim. Waszej partii nie udało się utrzymać dwóch mandatów do parlamentu.
- To prawda. Posłem pozostał tylko Marek Sawicki, a Krzysztof Borkowski utracił swój mandat na rzecz posła z PiS.
Ubiegając się o funkcję prezesa obiecywał pan delegatom, że jednak popracujecie, by za trzy lata odzyskać mandat w Sejmie.
– Żadnych obietnic delegatom nie składałem oprócz tego, że będę uczciwie przez najbliższe cztery lata pracował. Poza tym najbliższe wybory parlamentarne mogą się odbyć już na wiosnę. Informacje o przyspieszonych wyborach docierają do nas coraz częściej. Musimy być przygotowani, by pokazywać i konfrontować nasze propozycje polityczne z tym, co proponują inni: PO, PiS czy Nowoczesna.
Czy również na zasadzie wytykania błędów konkurencyjnym partiom będziecie chcieli zaprezentować się dobrze w wyborach samorządowych, kiedy wybierani będą radni i wójtowie?
- Kłótnie w trakcie wyborów samorządowych do niczego dobrego nie prowadzą. Tu liczą się ludzie, a nie ugrupowania polityczne. Nieważne, z jakiej opcji politycznej jest kandydat na radnego, wójta. Liczy się, żeby chciał dobrze pracować na rzecz swojej gminy, powiatu. Polityka w wyborach zaczyna się na poziomie sejmiku wojewódzkiego.