Grzechów miał na sumieniu wiele. Wszystkie związane z jego podopiecznymi. Mieszkańcy Mroczków koło Kałuszyna od lat skarżyli się, że sfory psów przebywających w gospodarstwie Zbigniewa A. stanowią zagrożenie.
fot. Janusz Mazurek
Grzechów miał na sumieniu wiele. Wszystkie związane z jego podopiecznymi. Mieszkańcy Mroczków koło Kałuszyna od lat skarżyli się, że sfory psów przebywających w gospodarstwie Zbigniewa A. stanowią zagrożenie.
Policjanci kierowali sprawy do sądu. Sypały się kary: Najpierw za to, że trzymał zwierzęta w niewłaściwych warunkach. Potem za to, że czworonogi stwarzały zagrożenie w ruchu drogowym.
Zbigniew A. odpowiadał sądownie także wtedy, gdy psy pogryzły mieszkankę Mroczków. Kilka dni leżała w szpitalu. Wymierzanych grzywien Zbigniew A. nie płacił. W końcu sąd zamienił je na 8 dni więzienia.
ZWIERZYNIEC
Kiedy przed kilkunastoma dniami za Zbigniewem A. zamknęła się brama więzienna, okazało się, że jest kolejna decyzja sądu: 63 dni odsiadki. Tymczasem w gospodarstwie w Mroczkach pozostało bez nadzoru około 40-50 dorosłych psów oraz szczeniaczki. Ile było tych maluchów? Nikt się nie mógł doliczyć.