38-latek z Łukowa będąc pod wpływem alkoholu, wygonił z domu swoją partnerkę z 2-letnią córką. Swoją agresję wyładował też na małym kotku, którym rzucił o dach budynku. Zwierzę nie przeżyło.
38-latek z Łukowa będąc pod wpływem alkoholu, wygonił z domu swoją partnerkę z 2-letnią córką. Swoją agresję wyładował też na małym kotku, którym rzucił o dach budynku. Zwierzę nie przeżyło.
Do zdarzenia doszło wczoraj (23 sierpnia).
- Łukowscy policjanci udali się do jednego z domów, gdzie zgłoszono interwencję związana z przemocą w rodzinie. Ze zgłoszenia wynikało, że 38-letni łukowianin awanturując się ze swymi najbliższymi, wygonił ich z domu. Mundurowi, którzy dojechali we wskazane miejsce, dowiedzieli się od 34-latki, że jej partner pił wcześniej alkohol, a po kłótni, zamknął się w domu i nie chce wpuścić jej oraz 2-letniej córki do mieszkania. Funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna awanturując się ze swoją partnerką, wyzywał ją i chciał pobić. Sprawdzający okoliczności zajścia policjanci, dowiedzieli się, że swoją agresję 38-latek „wyładował” na zwierzęciu. Ze wstępnych ustaleń wynika, ze mężczyzna złapał chodzącego po podwórku małego kotka i uderzył zwierzątkiem z całej siły w krawędź dachu. Mały kotek nie przeżył tego uderzenia, martwy zawisł na rynnie. Kobietą i jej dzieckiem do czasu przyjazdu mundurowych zajęła się sąsiadka - relacjonuje KWP Lublin.
Mężczyzna został zatrzymany i po wytrzeźwieniu usłyszy zarzuty. Grozi mu do 5 lat więzienia.
(za KWP Lublin)
najstarsze
najnowsze
popularne