Rozmowa z Marcinem Jakubowskim, burmistrzem Mińska Mazowieckiego.
Marcin Jakubowski (fot. KW)
Rozmowa z Marcinem Jakubowskim, burmistrzem Mińska Mazowieckiego.
- Kilka dni temu w mediach pojawiła się informacja, że został pan Samorządowcem Roku 2017 w kategorii burmistrz/prezydent miasta. To duży sukces.
- Oj, tak. Znaleźć się w gronie najlepszych samorządowców tuż obok prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz i prezydenta Słupska Roberta Biedronia, to dla mnie zaszczyt. A cieszę się tym bardziej, że w plebiscycie głosy oddawali mieszkańcy. To od nich zależało, kto zwycięży. Co ważne, nikogo wcześniej nie nominowano (głosy można było oddawać na wszystkich samorządowców w kraju – przyp. red.).
- Ile głosów pan zdobył?
- Nie mam pojęcia. Dopiero w tym tygodniu dowiedziałem się, że zostałem laureatem plebiscytu. Podejrzewam, że szczegó- ły poznam w maju, na uroczystej gali w Katowicach.
- Można się domyślać, że głosowali na pana głównie mieszkańcy Mińska. Jak pan sądzi – dlaczego? Czy rok 2017 był wyjątkowy, na przykład pod względem wykonanych inwestycji?
- Myślę, że był porównywalny do poprzednich. Na inwestycje, jak co roku, przeznaczyliśmy około 20 milionów złotych. Ale trzeba przyznać, że podjęliśmy się kilku trudnych wyzwań. Cały 2017 rok pracowaliśmy nad tym, aby od stycznia br. uruchomić w mieście bezpłatną komunikację miejską dla mińszczan. Trochę pracy nas to kosztowało.
najstarsze
najnowsze
popularne