Coś gruchnęło, łupnęło i ściana, dzieląca kuchnię pani Danieli od mieszkania sąsiada osunęła się. Przez powstałe pęknięcie można było obserwować, co się dzieje u sąsiadów.
rys. M. Andrzejewski
Coś gruchnęło, łupnęło i ściana, dzieląca kuchnię pani Danieli od mieszkania sąsiada osunęła się. Przez powstałe pęknięcie można było obserwować, co się dzieje u sąsiadów.
- Przez dziurę w ścianie w mojej kuchni można było spokojnie włożyć rękę. Widziałam ludzi, którzy chodzą po mieszkaniu za ścianą – opowiada. Ściana obsunęła się, kiedy są- siad pani Danieli remontował swoje mieszkanie. Na szczęście nie była to poważna katastrofa. Nikomu nic się nie stało. Konstrukcja budynku nie została naruszona.
Ściana dzieląca dwa mieszkania nie spadła do piwnicy, a tylko się obsunęła.
Ale szkody były. - Mam małą kuchnię i pokoik. Ściana jest cienka. Popękało w kuchni, popękało w pokoju. To było straszne – opowiada pani Daniela.
Najpierw udała się na policję. Tam usłyszała, że jeśli zajmuje mieszkanie komunalne, czyli należące do gminy, to tam powinna się zwrócić. Poszła więc do burmistrza Kosowa Lackiego Jana Słomiaka.
- Pomogłem, jak się dało. Monitorowaliśmy sytuację. Sąsiad, zajmujący mieszkanie po drugiej stronie naprawił ścianę, zabezpieczył ją, żeby nie spadła do piwnicy. Zakleił dziurę w ścianie. Okazuje się, że żądania lokatorki są coraz większe. Teraz chce, żebyśmy jej wytapetowali zniszczoną ścianę – mówi Jan Słomiak.
najstarsze
najnowsze
popularne