- Nie przekazałem oficjalnie głosów, ani swojego poparcia, gdyż jestem przeciwny takim metodom, ale tak, prywatnie popieram Bogusława Karakulę i na niego zagłosuję – tak Włodzimierz Tomczuk odpowiada na pytanie, czy jest prawdą, że w drugiej turze oficjalnie poparł swojego niedawnego rywala.
Włodzimierz Tomczuk w tegorocznych wyborach ubiegał się o stanowisko burmistrza Sokołowa Podlaskiego i uzyskał 14,38 proc. poparcia. Jest już dobrze znany sokołowianom. O tę funkcję starał się już po raz trzeci z kolei. W poprzednich wyborach przeszedł do drugiej tury. W tych przeszkodził mu w tym Marcin Pasik, który dostał 32,73 proc. To on w najbliższą niedzielę zmierzy się z Bogusławem Karakulą, na którego zagłosowało 43,67 proc. wyborców.
- Dla mnie wybory się skończyły. W tym układzie który mamy, rozsądnie byłoby zagłosować na Bogusława Karakulę. Jednak nie pójdę śladem kandydatów z innych miast i nie będę „przekazywał” głosów, ani namawiał swojego elektoratu do głosowania. Każdy zagłosuje, jak uważa. Ja prywatnie uważam, że jeśli nie ja mam być burmistrzem, to niech będzie nim nadal Bogusław Karakula – mówi.
Jak zagłosuje czwarty kandydat Włodzimierz Nowotniak, który w tegorocznej kampanii zasłynął na całą Polskę z obietnicy wybudowania w Sokołowie restauracji McDonald's i zdobył 9,22 proc. poparcia? Tego nie wiemy. Po ogłoszeniu wyników pierwszej tury kandydat nie wypowiada się publicznie. Nie udało nam się z nim skontaktować.
najstarsze
najnowsze
popularne