- Że też nikt nie sprzątnął tych wersalek przed 1 listopada! One są tuż za murem cmentarnym!...
- Że też nikt nie sprzątnął tych wersalek przed 1 listopada! One są tuż za murem cmentarnym!...
Czytelnik, który zadzwonił dziś do nas w tej sprawie, nie krył oburzenia.
I miał rację, bo przecież łóżka te ani same nie wjechały do lasu, ani tym bardziej same z niego nie wyjadą...
* * *
Gdy zatrzymałam się przy cmentarzu parafialnym w Opolu Nowym, wydawało mi się, że nic nie przebije łóżek w lesie. Myliłam się. Otworzyłam drzwi samochodu i zobaczyłam dwa fotele samochodowe... A idąc w stronę wersalek, minęłam po drodze resztki telewizora i 6 butelek po wodzie mineralnej (Przyznaję się bez bicia - nakrętki zabrałam i dosypałam je do żółtego worka Lubelskiego Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia.).
O tym, że w lesie można znaleźć nie tylko grzyby, wiadomo nie od dziś. Jeśli ktoś przywiózł te łóżka z myślą o ludziach, którzy w tych dniach odwiedzają cmentarz i być może chętnie by gdzieś przysiedli (Zakładam, że przychodzą na cmentarz pieszo lub przyjeżdżają rowerem.), by w pięknych okolicznościach przyrody zadumać się nad swoimi bliskimi zmarłymi, to... nie pozostaje mi nic innego, jak mieć nadzieję, że najpóźniej po niedzieli je zabierze... Razem z resztkami telewizora i fotelami samochodowymi, nawet jeśli nie były to jego fotele ani jego telewizor...
Czemu proponuję akurat tę osobę? Bo skoro miała czym przetransportować dwa łóżka, to dwa fotele i kawałek telewizora też jej się zapewne do samochodu lub na przyczepkę zmieszczą...
*
Właściwie powinnam być zbudowana tymi łóżkami, fotelami i telewizorem. Sprzątając kilka razy cmentarz żydowski w Siedlcach i znajdując podczas tych porządków najróżniejsze "skarby", myślałam, że ludzie przerzucają je przez mur cmentarny, bo:
1) Na nekropolii tej tak dawno nie było już żadnego pochówku.
2) Nie lubią Żydów.
3) Uważają, że jest to miejsce zapomniane.
Tego, że nie wiedzą, iż za murem z czerwonej cegły jest cmentarz, nie biorę pod uwagę, bo przy bramie cmentarnej wisi tablica, informująca, iż jest to cmentarz żydowski, założony w 1807 r.
Powinnam się dziś podbudować, ponieważ okazało się, iż niektórzy z nas wyrzucają śmieci, gdzie popadnie, bo "tak mają". I tyle.
Tymczasem, gdy patrzyłam dziś na otoczenie cmentarza parafialnego rzymskokatolickiego w Opolu Nowym, było mi wstyd. Jak zawsze w takich sytuacjach i bez względu na wyznanie osób pochowanych.
Aneta Abramowicz-Oleszczuk
najstarsze
najnowsze
popularne