W ubiegłym tygodniu, służby ratownicze zostały zaalarmowane o ładunku wybuchowym w bliżej nieokreślonym miejscu na terenie Mińska Mazowieckiego lub Warszawy. Alarm okazał się być fałszywy. Jego sprawcą był 34-letni mińszczanin.
fot. KPP Mińsk Mazowiecki
W ubiegłym tygodniu, służby ratownicze zostały zaalarmowane o ładunku wybuchowym w bliżej nieokreślonym miejscu na terenie Mińska Mazowieckiego lub Warszawy. Alarm okazał się być fałszywy. Jego sprawcą był 34-letni mińszczanin.
Informacja o bombie „postawiła na nogi” służby odpowiedzialne za dbanie o bezpieczeństwo. Udało się ustalić tożsamość właściciela telefonu, z którego dokonano zgłoszenia oraz jego miejsce zamieszkania.
- W mieszkaniu zastano 34-letniego mężczyznę. Był on nietrzeźwy. Funkcjonariusze zabezpieczyli telefon, z którego wykonano alarmowe połączenie. Wstępne rozpytanie mężczyzny potwierdziło, że zgłoszenie podłożenia ładunku wybuchowego, było fałszywe - informuje KPP w Mińsku Mazowieckim.
Mężczyznę zatrzymano i przewieziono do aresztu. Usłyszał zarzut wprowadzenia w błąd instytucji odpowiedzialnych za zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom. 34-latek przyznał się do winy. Odpowie za swój czyn przed sądem. Grozi mu do 8 lat więzienia. Prokurator nadzorujący postępowanie zastosował wobec „żartownisia” dozór policji.
(za KPP w Mińsku Mazowieckim)