Im bliżej adwentu, tym cześciej na południowym Podlasiu i wschodnim Mazowszu słychać charakterystyczny dźwięk ligawek. Mróz ligawkom i ligaczom nie straszny. Pomaga nawet w wydobywaniu dźwięku. Byleby tylko nie padało, to trombity (bo tak też są nazywane ligawki) odtrąbią adwent jak trzeba!
W Siedlcach już od 23 lat można posłuchać ligania podczas Konkursu Gry na Ligawkach "Adwentowe granie". W tym roku będzie rozbrzmiewało w Siedlcach 8 grudnia od godz. 12.00 do 15.00. W latach poprzednich zwykle brało w nim udział ok. 40-50 uczestników.
- Czasem nie wszyscy przyjeżdżali. Bywało i tak, że ktoś się zgłosił, przyjechał, ale... w ostatniej chwili zrezygnował z występu - przyznaje Dorota Filipowicz z Muzeum Regionalnego.
W tym roku najwięcej zgłoszeń wpłynęło od osób w wieku 30-45 lat. Wystąpią też osoby po 60. roku życia oraz dzieci.
- Bywa, że do konkursu zgłaszają się kilkupokoleniowe rodziny, reprezentowane przez dziadka, ojca i wnuczka. Granie na ligawkach jest często tradycją rodzinną - przyznaje pani Dorota.
Co ciekawe, na ligawkach grają również dziewczynki i nastolatki. Panie w średnim wieku i dorosłe kobiety już nie sięgają po ten instrument.
Jak się robi ligawki? Z jakiego rodzaju drewna? Skąd wzięła się tradycja ligania? O tym wszystkim i wielu innych rzeczach opowie podczas konkursu jeden z jego uczestników. On też będzie 8 grudnia sprzedawał własnoręcznie zrobione ligawki.
Warto się wybrać tego dnia do Muzeum Regionalnego nie tylko po to, by usłyszeć, jak tradycji staje się zadość, ale też by dowiedzieć się m.in., że kiedyś grano na ligawkach codziennie w samo południe, na Anioł Pański. Ligawki były też instrumentem ostrzegającym lub informującym np. o pożarze oraz na tyle "niebezpiecznym", że w czasie okupacji granie na nich było zabronione.
W Sokołowie Podlaskim 18 grudnia o godz. 12.00 odbędą się powiatowe prezentacje gry na ligawkach (już 18. raz). (Ana)