Gdy wczoraj na fejsbukowej stronie siedleckich Zwierzolubów pojawiła się informacja o tym, że przewodniczący Rady Miasta Henryk Niedziółka zażądał zwrotu jego baneru wyborczego ze schroniska dla psów, w sieci rozpętała się burza.
fot. arch.
Gdy wczoraj na fejsbukowej stronie siedleckich Zwierzolubów pojawiła się informacja o tym, że przewodniczący Rady Miasta Henryk Niedziółka zażądał zwrotu jego baneru wyborczego ze schroniska dla psów, w sieci rozpętała się burza.
Chodzilo o baner użyty jako przeciwiatrowa osłona kojca dla psów. Przewodniczący groził iż jesli baner nie zostanie zdjęty "podejmie kroki prawne". Dzisiaj za to przeprasza. - To było w zlym tonie - mówi. Deklaruje jednocześnie, że będzie wspierał Zwierzoluby. Juz dzisiaj zawiózł wolontariuszkom koce i karmę dla psów. Henryk Niedziółka mówi również, że nie ma nic przeciwko zwierzętom.
Twierdzi też, że zareagował tak, bo jego zdjęcie znajdowalo się za kratami. więcej o całej sprawie napiszemy w środowym wydaniu "TS". Tam będą wypowiedzi wolontariuszy ze Zwierzolubów i stanowisko przewodniczącego. (jj)
najstarsze
najnowsze
popularne